slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Elżbieta z „Sanatorium miłości” obnaża fałsz uczestników show. „Byłam zaszczuta”

4 min. czytania
14.06.2024 07:33

Jaka atmosfera panowała na planie „Sanatorium miłości”? Elżbieta Urbaniak z 6. edycji programu ujawniła, co działo się poza kamerami show. W rozmowie z RadiemZET.pl kobieta przyznała, że po odejściu Marii Luizy, relacje między uczestnikami stały się bardzo napięte. – Mój spokój został bardzo zakłócony – powiedziała nam Elżbieta.

Elżbieta Urbaniak
fot. "Sanatorium miłości" TVP
slot: billboard
slot: billboard

Elżbieta z „ Sanatorium miłości” obnaża zachowania uczestników. Co działo się za kulisami?

6. edycja „Sanatorium miłości” już za nami. Po finale między uczestnikami sezonu doszło do wielkich spięć, którymi przez kilka tygodni żyła cała Polska. Okazuje się jednak, że relacje między bohaterami sezonu nie zawsze tak wyglądały. O tym, co działo się za kulisami flagowego show TVP, opowiedziała nam Elżbieta Urbaniak.

Absolutnie takich rzeczy się nie spodziewałam – mówiła Ela, pytana o kłótnie, które wydarzyły się tuż po finale. – Gdy zaczynała się edycja, to ja powiedziałam sobie, że nie będę niczego komentować. Nie wiedziałam, jak to będzie wyglądać. Ja jestem impulsywna i emocjonalna, i niejednokrotnie było mi przykro za te brzydkie komentarze na mój temat. W tym momencie, kiedy wśród pozostałych uczestników została wywołana taka potężna burza, to niestety, ale ja się wycofuję z tego – przyznała w rozmowie z RadiemZET.pl.

Redakcja poleca

Elżbieta Urbaniak bardzo negatywnie ocenia dziś zachowania uczestników randkowego show. Ela przekazała w rozmowie z nami, że wśród bohaterów obecne były kłamstwa oraz intrygi, które skutecznie psuły atmosferę. Wspomniała m.in. o zachowaniu Marii, która nieraz obmawiała innych uczestników na antenie TVP. „Królowa turnusu” miała również nawymyślać Eli od najgorszych.

– Bardzo nieładnie, że uczestnicy posunęli się do tego, żeby obgadywać kogoś, żeby kłamać. Ja nie jestem taką osobą, absolutnie. Już nie będę wspominać o królowej, która o wszystkich coś mówiła, tylko nie o sobie. To jest bardzo nieładnie. Ona się ma za jakąś kobietę majętną? Za jakąś kobietę ustawioną, oczekującą od życia czegoś? Tak się nie robi, żeby obgadywać wszystkich. Ja z Majką nie rozmawiałyśmy naprawdę o nikim źle. Na pewno rozmawiałyśmy wiele razy, ale o nikim nie rozmawiałyśmy źle. Naprawdę nie spodziewałam się, że po programie powstanie tak nieprzyjemna sytuacja. Bo to jest nieprzyjemna sytuacja – mówiła Ela, która wierzy w to, że grupie uda się jeszcze zażegnać spory.

Konflikty między uczestnikami 6. edycji „Sanatorium miłości” nie były jednak czymś codziennym. Elżbieta przyznała w rozmowie z RadiemZET.pl, że sama nie wdawała się w kłótnie, ponieważ wolała czerpać radość z obecności w programie. W Krynicy doskonale dogadywała się z Marią Luizą (Majką), z którą dzieliła pokój. Panie bardzo się ze sobą zżyły.

– Ja nie wchodziłam w żadne kłótnie, ale czy takie były, to nie wiem. Do czasu, dopóki Majka była, naprawdę byłam przeszczęśliwym człowiekiem. My nie wchodziłyśmy w żadne złe konwersacje z nikim. A co się działo w innych pokojach, trudno mi powiedzieć. Nie mogę się odnieść do nikogo ani o nikim powiedzieć źle. Ja tego nie widziałam – powiedziała.

Redakcja poleca

Po odejściu Marii Luizy uczestnicy „Sanatorium miłości” pokazali swoje prawdziwe oblicze

Sytuacja za kulisami pogorszyła się jednak wtedy, gdy z Majka podjęła decyzję o odejściu z programu. Nieobecność przyjaciółki źle odbiła się na Eli, która zaczęła doświadczać wielu nieprzyjemności ze strony innych uczestników. Wśród osób, które otwarcie krytykowały Elżbietę, znalazły się m.in. Maria czy Teodozja.

– W momencie, kiedy odeszła Majka, ja poczułam się bardzo źle. Mój spokój został zakłócony. Te kobiety same mówią o tym, że były intrygantkami. Hipokryzja, to wszystko… Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w tak pięknej edycji. Takie „Sanatorium miłości” to jest coś pięknego – być tam i przeżyć. Kiedy odeszła Majka, ja nie poczułam się dobrze. Byłam tak jakoś zaszczuta – zwierzyła nam się Elżbieta.

Gdy Maria Luiza zrezygnowała z dalszego udziału w programie, Ela musiała powitać w pokoju nową współlokatorkę, co przysporzyło kolejnych problemów. Relacja między kobietami prędko stała się bardzo napięta. Maria z Łodzi tuż po pojawieniu się w Krynicy sprawiła Elżbiecie wiele przykrości. Poza kamerami doszło nawet do incydentu, w którym charakterna pielęgniarka zaczęła rozstawiać Elę po kątach. W sprawie interweniował reżyser.

– Maria musiała troszeczkę zmienić swój styl i podejście. Ja nie czułam się dobrze. Płakałam, było mi źle i naprawdę wtedy chciałam odejść z programu. Wiedziałam, że ten mój spokój został już bardzo zakłócony. Maria bardzo się zaznaczyła w pierwszym dniu. Powiedziała do mnie otwarcie: „Ja tu przyszłam nieźle zamieszać” – relacjonowała nam Ela.

Redakcja poleca

Maria Luiza staje w obronie Elżbiety z „Sanatorium miłości”. „Była wyganiana i przychodziła później zapłakana”

Elżbieta Urbaniak doświadczyła na planie „Sanatorium miłości” naprawdę wiele. Część uczestników bardzo źle ją traktowało, o czym powiedziała nam sama Maria Luiza. Majka potwierdziła w rozmowie z RadiemZET.pl, że atmosfera w programie wyraźnie pogorszyła się dopiero po jej odejściu. To właśnie wtedy intrygi przybrały na sile, a Ela zaczęła być atakowana przez obie Marie.

– Maria mówiła Eli, że powinna o siebie zadbać, a ta, że nie chce, bo chce się starzeć z godnością. Po co to w ogóle komuś mówić? Gdzieś tam była wyganiana i przychodziła później zapłakana do nas, skarżyła się. Maria bardzo łatwo krytykuje ludzi i wydaje opinie, nawet nie wiem, skąd takie opinie – mówiła.

– Do momentu, kiedy ja byłam, to to było jeszcze takie mało widoczne. Natomiast jak wyszłam, a weszła nowa Marysia, to się zaczęły konflikty. Rozmawiałam z nią parę razy przez telefon. Były konflikty z dwiema Marysiami i był taki moment, że Ela chciała wyjść z programu. Obie Marysie były bardzo pewne siebie. […] Ona nie jest taka zła, jak ją pokazano. Rzeczywiście [operatorzy – red.], łapali ją w takich momentach, że miała krzywą minę, że była zła, ale nie wszyscy muszą się uśmiechać od rana do wieczora. Ona naprawdę chciała kogoś znaleźć, czuje się naprawdę samotna. Nie udało się – przekazała nam Majka.

Źródło: Radio ZET

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art