slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Elżbieta ujawnia kulisy „Sanatorium miłości”. „Nazwała mnie szmatą”

3 min. czytania
17.05.2024 12:53

12 maja zakończył się 6. sezon „Sanatorium miłości”. Tuż po finale programu TVP widzowie chcieli wiedzieć, jak potoczyły się losy uczestników. Okazało się, że miłosne relacje kuracjuszy nie przetrwały – możemy zapomnieć już o związku Janiny i Tadeusza czy Gosi i Staszka. Niektórzy do tej pory się ze sobą przyjaźnią, innym pozostały gorzkie wspomnienia. Przykładem jest Elżbieta, która podobnie jak Majka chciała opuścić turnus. Wszystko przez spięcia z Marią – w rozmowach miały pojawić się nawet wyzwiska.

Elżbieta z Sanatorium miłości
fot. screen Facebook Sanatorium miłości TVP
slot: billboard
slot: billboard

Elżbieta ujawnia kulisy „Sanatorium miłości”

Elżbieta pokazała w „Sanatorium miłości”, że ma cięty język, nie da sobie w kaszę dmuchać i nie chce flirtować dla samego podgrzewania atmosfery. Swoim zachowaniem naraziła się niektórym widzom, którzy nazywali ją wredną i uważali za zbyt pewną siebie. Elżbieta jednak wolała postępować w zgodzie ze sobą, a jak dobrze wiemy, w 6. sezonie „Sanatorium miłości” pojawiły się same mocne charaktery. Nie brakowało docinek czy kłótni.

Gdy Maria została królową turnusu, Elżbieta skwitowała przed kamerami, że ta nie zasłużyła na koronę. Maria w rozmowie z Pomponikiem przyznała, że tymi słowami koleżanka sprawiła jej dużą przykrość i nazwała ją „niestabilną emocjonalnie”. Wygląda na to, że telewizyjne kamery wszystkiego nie pokazały, a panie mocno zaszły sobie za skórę – tak zresztą twierdzi Elżbieta. Wyjawiła wiele smaczków w rozmowie z Plejadą.

Ela tłumaczyła, że produkcja zadbała o uczestników pod każdym względem, ale tylko do pewnego momentu czuła się naprawdę szczęśliwa. Nie chciała też rywalizować o mężczyzn, bo uważa, że kobiecie nie przystoi takie zachowanie. Elżbieta mogła również liczyć na ogromne wsparcie Majki, która ostatecznie opuściła „Sanatorium miłości”. Tłumaczyła, że „gdyby nie ona, pewnie przez intrygi wycofałaby się z programu”. Ela nie ukrywa, że czuła zawiść na każdym kroku i była zawiedziona niektórymi kuracjuszami. Stefana określiła jako „ekstremalnie nieobliczalnego”, którego się bała i który wyśmiewał jej lęki. Powiedziała też, że uczestnik wcale nie był odtrącany przez grupę. Nieco więcej uwagi poświęciła Marii, która miała zachowywać się karygodnie.

Redakcja poleca

Maria źle traktowala Elżbietę?

Wygląda na to, że znajomość Marii i Elżbiety mogła nie wyglądać tak cukierkowo. Ela powiedziała w wywiadzie, że jej „koleżanka” czuła się bezkarna, była nieżyczliwa i robiła to, co chciała. Gdy poprosiła Marię o namiary na fryzjera, ta odmówiła. Marysia, gdy miała wykonywany make-up, miała też kazać Eli opuszczać pomieszczenie lub „kazać się zamknąć”. To nie koniec wstrząsającej relacji kuracjuszki.

– Najbardziej jednak zabolało mnie, gdy nazwała mnie wulgarnie „szmatą”. Powiedziała, tu cytat: „Ja tę szmatę załatwię, nie dostanie się do żadnego programu”. Dowiedziałam się o tym na sam koniec, stojąc już na peronie. Zygmunt stwierdził, że koniecznie trzeba tę kwestię wyjaśnić - nie był zadowolony, że Maria wygaduje takie rzeczy na temat innych osób – relacjonowała Ela Plejadzie.

Elżbieta zdradziła też, że Teodozja i Maria miały specjalne wymagania żywieniowe, ponieważ były na diecie keto. Panie pracujące na kuchni miały powiedzieć, że te dwie uczestniczki dały im popalić, a produkcja również nie była zadowolona. Ela wpadła na pomysł, aby dać kucharkom kwiaty lub czekoladki w nagrodę za ich znój i zaproponowała, aby zrobiła to właśnie Maria, czyli królowa turnusu. – Maria się odpaliła i na mnie naskoczyła.

Źródło: Radio ZET/Plejada/Pomponik

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art