slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Po „Sanatorium miłości” Ela przeżyła koszmar. „Prawdziwej mnie nikt nie poznał”

3 min. czytania
05.06.2024 07:52

Elżbieta Urbaniak była jedną z uczestniczek 6. sezonu „Sanatorium miłości”. Kobieta dała się poznać na antenie jako pracowita i wierna własnym zasadom seniorka. Mimo to, widzowie show nie szczędzili jej ostrych słów krytyki. W rozmowie z RadiemZET.pl Elżbieta ujawniła, co tak naprawdę działo się za kulisami programu. – Mojej prawdziwej twarzy w telewizji nikt nie zobaczył – wyznała.

Elżbieta Urbaniak
fot. "Sanatorium miłości" TVP
slot: billboard
slot: billboard

Elżbieta Urbaniak z „ Sanatorium miłości” w RadiuZET.pl: „Mojej prawdziwej twarzy nikt nie zobaczył”

Elżbieta Urbaniak poszukiwała w „Sanatorium miłości” mężczyzny wartościowego. Kobieta zgłosiła się do programu za namową córek, licząc, że może spotkać w nim kogoś naprawdę wyjątkowego.

Redakcja poleca

Na antenie TVP Ela dała się poznać jako osoba wierna swoim zasadom. Kuracjuszka nie chciała rywalizować o mężczyzn ani wdawać się w podgrzewające atmosferę sztuczne flirty. Wyraźnie zaznaczała swoje granice, lecz to nie podobało się wszystkim widzom.

Część fanów programu uznała, że Ela jest zbyt surowa wobec innych uczestników. Kobiecie przypięto łatkę osoby wrednej i niemal po każdej emisji nowego odcinka bardzo krytykowano ją w sieci. Elżbieta Urbaniak przyznała w najnowszej rozmowie z RadiemZET.pl, że przez tę sytuację czuje się dziś nieco poturbowana.

– Obecnie czuję się dobrze, ale nieco poturbowana. Troszeczkę inaczej mnie pokazano, niż jestem. Ja jestem osobą bardzo wesołą, pogodną. Jestem człowiekiem szczerym. Jestem człowiekiem dobrym – na pewno dobrym. W tym programie byłam troszeczkę z innej strony pokazana. Widocznie taka była potrzeba. Nie umiem tego określić inaczej – mówiła nam gwiazda.

Redakcja poleca

– O mnie prawdy widzowie się w ogóle nie dowiedzieli. […] Mojej prawdziwej twarzy w telewizji nikt nie zobaczył. Naprawdę nikt. Akurat tak się stało, że na mnie nikt nie zwrócił uwagi i tym samym ja na nikogo z panów-uczestników nie zwróciłam uwagi. Gdybym może miała taki charakter, że tu z tym czy z tamtym będę próbować, to może inaczej by się moje losy potoczyły. Prawdziwej mnie w programie nikt nie poznał – przyznała w rozmowie z RadiemZET.pl. Ela zaznaczyła jednak, że mimo pewnych nieprzyjemności, pobyt w Krynicy zawsze będzie wspominać bardzo miło.

– To była najpiękniejsza przygoda życia. Całe życie ciężko pracowałam i nigdy nie pozwoliłam sobie na tak długi czas odpoczynku – czy to zmiany klimatu, czy bycia poza domem. To było coś pięknego. Ja zawsze każdego ranka wychodziłam na korytarz i witałam się ze wszystkimi głośno. Mówiłam: „Jestem szczęśliwym człowiekiem! Przyglądajcie się i bierzcie przykład z tego, jak wygląda szczęśliwy człowiek”. Dla mnie to było coś wspaniałego – opisywała.

Ela z „Sanatorium miłości” chce pogodzić uczestników? „Zaprosiłam wszystkich”

Od zakończenia 6. edycji „Sanatorium miłości” minęło już kilka tygodni. Od tamtej pory relacje łączące co niektórych uczestników zdążyły się bardzo zmienić. Elżbieta przyznała w rozmowie z nami, że nie spodziewała się tego, iż po programie może dojść do tak głośnych sporów między bohaterami sezonu.

Ela pozostaje dziś w kontakcie z wieloma uczestnikami edycji. Wciąż łączą ją dobre stosunki z Marią Luizą, Zygmuntem czy Ryszardem. W lipcu Elżbieta postanowiła zaprosić wszystkich uczestników edycji do swojego domu na wsi. Liczy, że ich wspólne spotkanie może załagodzić obecne wśród niektórych konflikty.

– Z bardzo wieloma uczestnikami mam kontakt. Oficjalnie zaprosiłam wszystkich w lipcu do siebie. Bardzo chętnie spotkam się ze wszystkimi. Mam gdzie przenocować tyle osób. […] Zdaję sobie sprawę, że na pewno nie wszystkim będzie po drodze, ale jestem otwarta. […] Na tę chwilę to cała edycja i wszyscy uczestnicy mają bardzo złą opinię. Powiem szczerze, że myślałam, że to się skończy na mnie – bo najbardziej mnie bolało to, jak ludzie pisali, że jestem wredna, że jestem taka i owaka. Ja jestem dobrym człowiekiem. […] Myślę, że to wszystko znajdzie szczęśliwe zakończenie. Jak się tu wszyscy u mnie zjawią, to będzie taka atmosfera, że pęknie ta nić złości i się wszyscy pogodzą – mówiła nam Ela.

Źródło: Radio ZET

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art