slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Maria z „Sanatorium miłości” jest milionerką? Powiedziała nam, jaka jest prawda

3 min. czytania
03.06.2024 20:39

Maria w 6. sezonie „Sanatorium miłości” dała się poznać jako barwna, pewna siebie seniorka. W mediach szybko zaczęła krążyć informacja, że kuracjuszka jest milionerką i wręcz śpi na pieniądzach. W rozmowie z RadioZET.pl wyznała, jaka jest prawda i czy rzeczywiście dysponuje ogromnym majątkiem.

Maria Oleksiewicz z Sanatorium miłości
fot. screen Facebook Sanatorium miłości TVP
slot: billboard
slot: billboard

Maria z „Sanatorium miłości” obraca milionami złotych?

Plotki o majątku Marii Oleksiewicz, uczestniczki 6. edycji „Sanatorium miłości”, pojawiły się, kiedy wyszło na jaw, iż wiodło jej się i rzekomo wciąż wiedzie w biznesie. Sama kuracjuszka wspominała, że całe życie czymś się zajmowała, w tym wytwórnią wędlin, masarnią czy pensjonatem w Zakopanem. Dodatkowo Maria na co dzień mieszka w Konstancinie pod Warszawą, więc media wykreowały wizerunek milionerki i dziedziczki rodzinnej fortuny. W rozmowie z RadioZET.pl wyznała, że biznesy, o których piszą portale, to już przeszłość. Poza tym już kiedyś mogłaby zaistnieć w telewizji, ale porzuciła ten pomysł na rzecz opiekowania się firmą.

– Hotele, wędliny, kochana, to było 20 lat temu! Jakbym miała takie interesy, to bym nie poszła do programu. Zostałam kiedyś zaproszona do „Big Brother” i nie poszłam ze względu na swój interes. To był „Big Brother Bitwa”. Później przyjechali do mnie z telewizji, ale powiedziałam, że niestety nie zostanę w „Big Brotherze” do końca, to jest parę miesięcy. Zresztą mój brat powiedział, że nie życzy sobie, żebym tam szła. No wiesz, wszystko pokazują, nawet w toalecie – komentowała Maria w rozmowie z nami.

Redakcja poleca

Okazało się, że Maria skończyła z licznymi biznesami i postanowiła w końcu odpocząć. Mało brakowało, a zamieszkałaby w Szwecji, jednak miłość do Polski i dom w Konstancinie otoczony naturą przeważyły nad powrotem do ojczyzny. Ukochany nie zdołał jej przy sobie zatrzymać.

– Wytwórnię wędlin sprzedałam z samochodami, ze wszystkim, w 1994 roku. Od 1994 roku do 2007 roku prowadziłam pensjonat w Zakopanem, po czym pensjonat sprzedałam. Następnie przyjechałam do Konstancina i tu mam dom, tu mieszkałam, tu objawił się mój były narzeczony i namówił mnie, żebym nauczyła się języka i poznała Szwecję, bo on tam mieszka od 40 lat. No i byłam tam 6 lat, skończyłam szkołę i stwierdziłam, że to nie jest kraj dla mnie. Ja jestem Polką i tu jest tak pięknie w Konstancinie, i co, ja będę w bloku mieszkała, jak mogę mieszkać w domu, praktycznie w lesie? No i się wróciłam, dostałam emeryturę, a tam tylko to, że dwie szkoły skończyłam – wyliczała szczegółowo gwiazda „Sanatorium miłości”.

– On został ze względu na to, że ma tam syna, syn kupił dom i zajmuje się tym budynkiem. On był też starszy ode mnie, a jego stan zdrowia nie pozwalał przebywać w Polsce, bo tam ma lepsze warunki leczenia. A tu wszystko prywatnie. W Szwecji mam zresztą pobyt stały – dodała Maria w rozmowie z RadioZET.pl

Redakcja poleca

Dziś Maria przyznaje, że żyje skromnie, w zgodzie ze sobą, w spokojnym Konstancinie. Nie jest jednak sama, ponieważ może liczyć nie tylko na przyjaciół, ale też na ogrodnika, który wyręcza ją w pewnych rzeczach. Maria nie traci jednak optymizmu i z żartem komentuje, że być może kiedyś trafi na milionera i wtedy będzie można nazywać ją milionerką.

– Ja żyję sobie skromnie, bez wariacji, godnie, bo odpoczywam, mam dom, gdzie mam lokatorów, bo wynajmuję pokoje. Raz są lokatorzy, raz nie ma. Zależy. Czuję się też bardziej bezpieczna, bo mam pana takiego starszego ogrodnika, który zajmuje się ogrodem, czy pieskiem. Żadną milionerką nie jestem, tak powiedzieli chyba przez te wędliny. Może kiedyś będę! Może jak jakiegoś szejka znajdę w Dubaju (śmiech) – mówiła rozbawiona Maria.

Źródło: Radio ZET

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art