Obserwuj w Google News

Mateusz Damięcki o roli w „Niech to usłyszą”. Ujawnił też niepokojącą historię z życia

3 min. czytania
26.09.2022 09:20

Mateusz Damięcki w „Niech to usłyszą” – pierwszym radiowym serialu kryminalnym w Polsce wyprodukowanym dla Radia ZET – wciela się w postać Artura, pisarza kryminałów i podcastera. W produkcji udział wzięli m.in. Margaret, Robert Makłowicz, Jarosław Boberek, Karolina Gorczyca, Andrzej Grabowski czy Doda. Aktor już kiedyś przeżył historię, która wręcz mrozi krew w żyłach.

Mateusz Damięcki
fot. Radio ZET

Mateusz Damięcki w „Niech to usłyszą” występuje jako Artur. Jego postać jest intrygująca, momentami niejednoznaczna, dlatego niejednokrotnie zaskoczy słuchaczy i wciągnie ich w wir domysłów. Występ w pierwszym radiowym serialu kryminalnym był jego marzeniem i był uradowany, kiedy reżyser, Krzysztof Czeczot, zaproponował mu dość sporą rolę.

Zobacz także:  Margaret gwiazdą nowego serialu „Niech to usłyszą”. „Ta historia jest tak realna i autentyczna”

Mateusz Damięcki o roli w „Niech to usłyszą”

- To było całe życie moje wielkie marzenie i ja zawsze byłem do tego przygotowany. Też na tym polega mój zawód, że muszę wygrzebać w sobie coś, co jest w naturze ludzkiej, w zakątkach. I każdy to ma, każdy ma „badas*a” w sobie. Zależy, jakie zadanie postawi reżyser i jaka to postać – mówi Mateusz Damięcki.

- Każdy ma jakieś tajemnice, każdy ma niedopowiedziane historie, niezałatwione sprawy i myślę, że tutaj to wyjdzie wszystko – zachęca aktor, nie zdradzając więcej szczegółów.

Aktor przeżył kiedyś historię, która nadawałaby się do osadzenia w serialu kryminalnym. Jak się okazuje, poznał człowieka, który wiedział o nim wszystko.

- Spotykam w trakcie swojego życia różnych ludzi, różny mają pomysł na mnie… W sensie – różnie reagują na mnie. Był taki jeden, mogę to powiedzieć: jemu się pomyliło wtedy… Poznałem człowieka, który był przekonany, że dwa lata z nim koresponduję. Wiedział o mnie wszystko. W tamtym momencie była to historia bardzo „creepy”. Nagle się okazało, że ten człowiek myśli o mnie kompletnie co innego, niż było w rzeczywistości. Taka historia, którą można byłoby spisać i zrobić z niej kawał dobrego materiału – opowiadał Mateusz Damięcki.

Krzysztof Czeczot reżyserem serialu „Niech to usłyszą”. „Tam są rzeczy tak niemożliwe”

- Budowanie tej historii, przestrzeni, za pomocą dźwięków, było dla mnie zawsze bardzo atrakcyjne […]. Cieszę się, że powielamy bardzo dobry wzorzec, który możemy od lat obserwować np. w Skandynawii. Bardzo mocno dotowała mocno swoich pisarzy, nie tylko w dziedzinie literatury kryminału. Tam dopieszczony jest pisarz, autor i ci ludzie, którzy tworzą adaptację. To, że zaczynamy zapraszać do współpracy dobrych polskich pisarzy, jest super. Oni bardzo dobrze znają polskie warunki, często historie umieszczone są w polskich realiach, co jest bliskie każdemu z nas - tłumaczył aktor, ciesząc się ze współpracy. Autorami „Niech to usłyszą” są Jakub Ćwiek i Wojciech Chmielarz.

Czy pierwszy radiowy serial kryminalny ma szansę na kontynuację? Zdania są podzielone – jedni twierdzą, że postaci bohaterów mają „wiele za uszami”, co można wykorzystać, inni, że finał jest satysfakcjonujący, szokujący i warto byłoby stworzyć odrębną mroczną opowieść.

- Myślę, że to jest skończona historia, ale nasi twórcy, mówię tutaj o autorach tekstu, są bardzo płodni i bardzo otwarci. Dzisiejszy świat oferuje nam tyle różnych rozwiązań, sequele, prequele, historie równoległe… W zależności od tego w dużej mierze decyduje widz, słuchacz, czytelnik – podsumowuje Mateusz Damięcki.

Premierę 40-odcinkowego serialu „Niech to usłyszą” zaplanowano na 26 września. Będzie emitowany na antenie Radia ZET od poniedziałku do piątku o 22:30. Serial będzie również dostępny na stronie rozrywka.radiozet.pl/Niech-to-uslysza oraz co sobotę na platformie Empik Go w formie 8-odcinkowej serii.

Niech to usłyszą
12 Zobacz galerię
fot. Radio ZET