Żebrowski hipokrytą? Krytykuje TVP, ale bierze od nich pieniądze
Michał Żebrowski spotkał się ostatnio z krytyką. Aktorowi zarzucono hipokryzję, bo co chwila uderza w TVP za propagandę rządową, a jednocześnie sam od wielu lat gra w serialu produkowanym przez publicznego nadawcę. Gwiazdor tłumaczy swój punkt widzenia.
Michał Żebrowski od dawna nie kryje swoich poglądów. Otwarcie krytykuje partię rządzącą, a także TVP, które stało się tubą propagandową rządu. Jednocześnie aktor już od wielu lat gra w serialu " Na dobre i na złe", który produkowany jest właśnie przez Telewizję Polską. Internauci wielokrotnie zarzucali mu hipokryzję. W rozmowie z Magdą Mołek aktor wyjaśnił, dlaczego nie czuje w tym zgrzytu.
Michał Żebrowski jest hipokrytą? Krytykuje TVP, ale gra w serialu Telewizji Polskiej
Michał Żebrowski w swoich wypowiedziach niejednokrotnie podkreślał, że TVP odgrywa olbrzymią rolę w tym, że PiS utrzymuje się u władzy. Mimo to od 2011 roku aktor gra w jednym z najpopularniejszych seriali publicznego nadawcy, "Na dobre i na złe", gdzie wciela się w rolę Andrzeja Falkowicza. Tym samym zarabia m.in. dzięki środkom, które telewizja dostała od rządu. Jednak gwiazdor uważa, że te sprawy łatwo można od siebie oddzielić, bowiem dwójkowy "tasiemiec" jest całkowicie apolityczny i nigdy nie popierał żadnej władzy. - Mam absolutnie takie przeświadczenie, że nasz serial nigdy nie był rządowy, nigdy nie popierał żadnej władzy — powiedział aktor, odpierając zarzuty o hipokryzję.
Jak zauważa Żebrowski, bycie aktorem w telewizyjnym serialu to coś całkiem innego, niż praca prezentera Wiadomości. Jego zdaniem praca aktora to służba ludziom.
Michał Żebrowski tlumaczy, dlaczego gra w serialu TVP
Gwiazdor "Na dobre i na złe" uważa, że wśród widzów serialu znajdują się zarówno osoby, które popierają obecną władzę, jak i te, które zdecydowanie chciałyby jej odejścia. - Po prostu służę widzom i że mam wiele dowodów tego, że widzowie "Na dobre i na złe" i widzowie profesora Falkowicza, którego gram z wielką przyjemnością tyle lat, kibicują zarówno jednej stronie, jak i drugiej i nie mogą się doczekać, by pożegnać tę władzę. Wiem o tym, więc jestem spokojny — przekazał Magdzie Mołek.
Można przypuszczać, że podobne poglądy ma wiele osób, związanych z Telewizją Polską. Na przykład Tomasz Kammel, który za wszelką cenę stara się unikać kontekstów politycznych. Inną taktykę przyjęła Doda, która przekonuje, że nie chce być identyfikowana z żadną władzą, jej poglądy jako artystki nie mają znaczenia, a to, co robi i że robi to dla fanów. Cóż — jednych takie tłumaczenia przekonują, innych nie.
- To koniec Team X. Spotlight Agency chce usunięcia kanału Stuu
- Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie idzie na wybory. Burza pod postem
- Katarzyna Dowbor weźmie ślub po raz czwarty? Postawiła sprawę jasno