Tak prokuratura potraktowała mamę Anny Przybylskiej. "Pytam się, w jakim kraju żyję?"
Mama Anny Przybylskiej została oszukana przez osobę z bliskiego otoczenia, w wyniku czego straciła blisko milion złotych. Krystyna Przybylska próbuje walczyć o sprawiedliwość, ale jest zawiedziona działaniami prokuratury.
Krystyna Przybylska w wyniku oszustwa straciła 800 tys. złotych. Mama aktorki Anny Przybylskiej w celu odzyskania pieniędzy wystąpiła na drogę prawną, lecz sprawa utknęła w martwym punkcie. Kobiecie, która zniknęła z ogromnym majątkiem, wciąż nie postawiono zarzutów. Pani Krystyna czuje się bezradna, o czym opowiedziała przed świętami w programie TVN "Uwaga!".
Mama Anny Przybylskiej oszukana na 800 tys. złotych
Krystyna Przybylska wyznała, że pożyczki udzieliła matce asystenta, z którym współpracowała. Jak podkreśliła, miała do mężczyzny pełne zaufania. Niestety kobieta okazała się nieuczciwa i pieniędzy nie oddała. Z reportażu "Uwagi!" dowiadujemy się, że naciągniętych osób jest znacznie więcej.
Sprawą zajmuje się włocławska prokuratura. Pani Krystyna skarży się jednak na opieszałość organów ścigania. - Ta pani nie może zostać bezkarna. Ale sądy i prokuratura we Włocławku to jest zabawa w ciuciubabkę. Co najgorsze, osoby, które są pokrzywdzone walczą latami - żaliła się w programie mama Anny Przybylskiej.
Prokuratura tłumaczy wolne tempo zawiłością sprawy. - To nie są proste sprawy, one trwają. Do czasu, kiedy prokurator podejmie decyzję o zastosowaniu środka zapobiegawczego, który musi być poprzedzony ogłoszeniem zarzutów, musi upłynąć czas, w którym wszelkie okoliczności spraw zostaną wyjaśnione. Niestety, o szczegółach spraw, ze względu na dobro postępowań, nie mogę mówić" - wyjaśnił prok. Arkadiusz Arkuszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku.
Krystyna Przybylska żali się na prokuraturę: "W jakim kraju żyję?"
Pani Krystyna jest zaniepokojona brakiem postępów w sprawie. Gdy próbowała dowiedzieć się czegoś w prokuraturze, okazało się, że nie ma z kim rozmawiać.
- Jedna prokurator jest na zwolnieniu lekarskim, ktoś jest chory, niektórzy udali się na urlopy. Pani prokurator tłumaczy, że moje dokumenty z Gdańska wysłali do Włocławka. Włocławek twierdzi, że wysłali do Gdańska itd. - żali się Krystyna Przybylska w rozmowie z Shownews.pl.
- Pytam się, w jakim kraju żyję? Jesteśmy w dobie komputerów. To powinno zostać załatwione w ciągu miesiąca, a nie się ciągnie. Za kradzież kilograma cukierków czy paczki kawy grozi kilka lat więzienia. Wiemy, że wspomniana pani pożyczyła ponad 5 mln. I co? Na razie nic jej nie zrobili - podsumowuje gorzko.
Mama Anny Przybylskiej jest na skraju wytrzymałość, ale nie traci wiary w sprawiedliwość. Liczy, że kobieta w końcu zostanie pociągnięta do odpowiedzialności wobec wszystkich, których oszukała. - Bo ile można być bezkarnym i żyć na cudzy rachunek? - komentuje w rozmowie z Shownws.pl.
Oszustka nie odbiera telefonów, panią Krystynę zaś posądziła o nękanie. - Dzwonię po swoje pieniądze i to jest nękanie. Mam się czuć winna - komentuje rozżalona mama Anny Przybylskiej, która uprasza się o swoje już półtora roku. Inni oszukani są jednak w gorszej syutuacji - jeden z mężczyzn walczy o zwrot pieniędzy od 8 lat.
Źródło: "Uwaga!"/Shownews.pl/Radio ZET
- Sandra Kubicka zdradza, jak naprawdę znosi ciążę. "Płakałam z bezsilności"
- Marianna Dufek z TVP odpowiada na miliony Adamczyka i Pereiry. Pokazała swój "pasek"
- Hakiel mówi o rozwodzie kościelnym. Na dobre odetnie się od Cichopek?