Sławomir Uniatowski ciągnie prąd od sąsiada: „Kupiłem 4 przedłużacze”
Sławek Uniatowski mierzy się obecnie z osobistą tragedią. Nieubezpieczony dom artysty spłonął w niewyjaśnionych jak dotąd okolicznościach. Budynek ocalał dzięki szybkiej reakcji sąsiadów, którym rozprzestrzeniający się ogień spalił część dachu. Teraz wyciągnęli do Sławka pomocną dłoń.
Sławomir Uniatowski dotkliwie przekonał się, że z ubezpieczeniem domu nie można zwlekać zbyt długo. W czasie, gdy artysta pojechał wystąpić na sopockim festiwalu Top of the Top, jego dom zajęły płomienie. O pożarze w swojej nowo nabytej posiadłości dowiedział się na chwilę przed wejściem na scenę.
Sławomir Uniatowski nie zdążył ubezpieczyć domu. Teraz ciągnie prąd od sąsiada
Płomienie na białym domku artysty w porę zauważyli jego sąsiedzi, którym ogień także narobił szkód. Rozprzestrzeniający się żywioł spalił im fragment dachu, lecz zniszczenia mają naprawić dzięki pieniądzom od ubezpieczyciela. Uniatowski natomiast nie może pochwalić się tego typu luksusem. Piosenkarz nie zdążył zabezpieczyć posesji na nagłe wypadki, a koszta remontu zwęglonej nieruchomości musi pokryć z własnej kieszeni.
- Spłonęła tylko część. Do wymiany mam częściowo elewację, okna, muszę wymieniać na nowo, w sypialni, dach z garażu, no i dach sąsiada. Na szczęście sąsiad był ubezpieczony. Miałem ten dom ubezpieczyć w tym tygodniu, ale nie zdążyłem, więc będę musiał ten burdel sam ponaprawiać – mówił w nagraniu na Instagramie.
Okazuje się jednak, że sąsiedzi Sławka nie zostawili go samego na placu boju. Znajomi zza płotu użyczają mu swoich prywatnych sprzętów, dzięki którym Uniatowski może m.in. dokładnie wymyć sobie obejście. Pozbawiony wody i prądu artysta przyznał w sieci, że przy pomocy czterech przedłużaczy ciągnie prąd od sąsiada.
„Padam już na twarz i odpływam do Honolulu. Kupiłem dziś 4 przedłużacze i ciągnę prąd od sąsiada, Pitera. Sąsiadka Kinga użyczyła mi Kersiera (pisownia oryginalna — przyp. red.). Jutro przyjeżdża elektryk i pan od elewacji i dachu. A ja mam 39 lat, mój dom lat 17, nie jest willą i nie mieści się w Sopocie. Nie mam też basenu” – czytamy w relacji na jego Instagramie.
Sławek Uniatowski zwrócił się do fanów: „Okażecie mi pomoc przychodząc na koncerty”
Artysta nie omieszkał odpowiedzieć również na pokrzepiające wiadomości fanów. Zrobił to publicznie i wszystkim podziękował za dobre słowo. Uniatowski zaznaczył też, że wie, jak wiele osób chciałoby mu teraz pomóc, lecz sam nie zamierza zakładać zbiórek na pokrycie kosztów napraw. Sławek jest zdania, że fani najbardziej wspomogą go wtedy, gdy będą pojawiać się na jego koncertach.
„Okażecie mi największą pomoc przychodząc na koncerty. Kiedy jestem na scenie, to znajduję się w mojej strefie komfortu. Poza nią nie mogę wyrażać się tak, jakbym do końca chciał. Muzyka łagodzi obyczaje” – apelował Uniatowski.
- Gwiazdor Disneya aresztowany. Ukradł ze sklepu paczkę czipsów
- Marcin Hakiel wywija z partnerką na przejściu dla pieszych. Fani: „Dramat myślenia”
- Oto emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. Wielu może o takiej pomarzyć