Personel chciał wykraść dokumentację Kate Middleton. Jest oświadczenie szpitala
Kate Middleton w połowie stycznia przeszła operację jamy brzusznej w jednej z brytyjskich klinik. Okazuje się, że ktoś z personelu chciał nieźle zarobić na zamieszaniu wokół księżnej. Planowano ujawnić dokumentację medyczną pacjentki. Rzecznik szpitala wydał oświadczenie.
![Rzecznik szpitala w którym była Kate Middleton wydał oświadczenie Rzecznik szpitala w którym była Kate Middleton wydał oświadczenie](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/personel-chcial-wykrasc-dokumentacje-kate-middleton-jest-oswiadczenie-szpitala/22992863-1-pol-PL/Personel-chcial-wykrasc-dokumentacje-Kate-Middleton.-Jest-oswiadczenie-szpitala_content.png)
Zabieg, który przeszła Kate Middleton, był planowany i odbył się pod okiem lekarzy w The London Clinic. Po 12 dniach w szpitalu księżna mogła wrócić do domu i odpoczywać, aby tuż po Wielkanocy wrócić do swoich obowiązków. Na razie Kate Middleton skutecznie ukrywa się przed mediami i nie pokazuje się publicznie. Fanom royalsów pozostało jedynie analizowanie rzekomo zmanipulowanej fotografii oraz nagrania księżnej uchwyconej podczas robienia zakupów.
Wokół Kate Middleton i jej zniknięcia powstało wiele teorii spiskowych – niektórzy wierzą nawet w to, że księżna nie żyje lub oddała organy królowi Karolowi. Operacja miała być przecież dość poważna. Z racji tego, że wielu poddanych chce wiedzieć, co naprawdę działo się z Kate podczas pobytu w szpitalu, kilka osób z personelu wpadło na pomysł upublicznienia dokumentacji medycznej królewskiej pacjentki. The Mirror donosi, że w placówce doszło do poważnego naruszenia.
Zobacz także: Sobowtórka Kate Middleton przerwała milczenie. Ma coś na sumieniu?
Jest oświadczenie szpitala ws. skandalu z dokumentacją Kate Middleton
Z usług The London Clinic korzysta nie tylko rodzina królewska, ale też politycy oraz gwiazdy. Dokumentacja medyczna jest ściśle chroniona i do tej pory nie doszło do wycieku wrażliwych danych. Osoba z wewnątrz placówki przekazała mediom, że starsi dyrektorzy natychmiast skontaktowali się z Pałacem Kensington w celu wyjaśnienia zamieszania.
– […] zapewnili Pałac, że zostanie przeprowadzone pełne dochodzenie. Personel był zszokowany zarzutami oraz tym, że zaufany współpracownik mógł być odpowiedzialny za takie naruszenie zaufania i etyki – przekazała osoba z wewnątrz kliniki. Kate Middleton również została poinformowana o całym zajściu. Głos zabrał rzecznik placówki.
– Mocno wierzymy w to, że wszyscy nasi pacjenci, niezależnie od ich statusu, zasługują na prywatność i poczucie, że ich poufne dane medyczne są w dobrych rękach – przekazał przedstawiciel The London Clinic cytowany przez The Sun. W sprawę miała też zostać zaangażowana policja.
– Potwierdzamy, że otrzymaliśmy zgłoszenie i analizujemy informacje, które nam przekazano – obwieściło ICO, brytyjski organ nadzorujący przepływ danych wrażliwych, cytowany przez The Sun. Zapewne rodzina królewska nie zostawi sprawy samej sobie. Oczywiście istnieje też ryzyko, że niektórzy pracownicy z czasem wyjawią, co rzeczywiście zaszło w klinice i co dolegało księżnej Kate – chyba że ta ich ubiegnie i sama wyda oświadczenie.
Źródło: Radio ZET/The Mirror/The Sun