Na co naprawdę zmarła Agnieszka Kotulanka? Przyczyna nie była od razu pewna
Agnieszka Kotulanka zmarła 20 lutego 2018 roku. Przez ostatnie lata w mediach pojawiło się kilka różnych wersji na temat tego, co było przyczyną zgonu aktorki. Dlaczego?
![Na co naprawdę zmarła Agnieszka Kotulanka? Przyczyna nie była od razu pewna](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/na-co-naprawde-zmarla-agnieszka-kotulanka-media-spekulowaly-dlugo/22724424-1-pol-PL/Na-co-naprawde-zmarla-Agnieszka-Kotulanka-Przyczyna-nie-byla-od-razu-pewna_content.png)
Agnieszkę Kotulankę polska publika kojarzy przede wszystkim z postacią Krystyny Lubicz z serialu „Klan”. Niewiele osób wie, że aktorce nie do końca podobało się posiadanie łatki Lubiczowej. Gdy w końcu przestała dostawać propozycje nowych ról, zaczęła obwiniać za to swoją decyzję o wejściu do ekipy szalenie popularnego wtedy „Klanu”. Wiedziała, że aktorsko ma więcej do zaoferowania, ale nie było okazji, by się tym popisać.
Zobacz też: Ostrowska-Królikowska ma za dużo pracy? Łączy grę w "Klanie" z "TzG"
Na co zmarła Agnieszka Kotulanka?
Agnieszka Kotulanka, a właściwie Sas-Uhrynowska, bo tak naprawdę miała na nazwisko, w 2013 roku wycofała się z życia publicznego i usunęła w cień. W kuluarach nie było tajemnicą, że od lat zmaga się z chorobą alkoholową, która utrudniała jej nie tylko codzienne życie, ale i pracę.
W mediach co jakiś czas pojawiały się kolejne zdjęcia Agnieszki Kotulanki w coraz to gorszym stanie. Na twarzy aktorki malowało się zmęczenie, które było wynikiem trwającego od wielu lat nałogu. Choć mogła liczyć na wsparcie najbliższych, to w przypadku uzależnień, samo wsparcie nie zawsze wystarcza.
Agnieszka Kotulanka zmarła 20 lutego 2018 roku. Początkowo media pisały, że przyczyną jej zgonu była marskość wątroby, jednak szybko poddano tę teorię w wątpliwość.
Przyczyna zgonu Agnieszki Kotulanki
- Przed śmiercią naprawdę czuła się kochana i dzięki temu patrzyła optymistycznie w przyszłość. Planowała wrócić do pracy jesienią. Była w dobrej formie i chciała za kilka miesięcy ogłosić swój powrót – mówił kilka lat temu jeden z informatorów w rozmowie z "Faktem", twierdząc, że aktorka z powodzeniem stawiała czoła nałogowi.
Nie tylko Witold Pyrkosz czy Andrzej Precigs. Wspominamy zmarłe gwiazdy „M jak miłość”
![Wspominamy-zmarłe-gwiazdy-serialu-M-jak-miłość](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/nie-tylko-witold-pyrkosz-czy-andrzej-precigs-wspominamy-zmarle-gwiazdy-m-jak-milosc/21510877-1-pol-PL/Nie-tylko-Witold-Pyrkosz-czy-Andrzej-Precigs.-Wspominamy-zmarle-gwiazdy-M-jak-milosc1_article_north.jpg)
W dniu śmierci miała skarżyć się na silny ból głowy, który w końcu zbagatelizowała, zwalając winę na pogodę i licząc, że na drugi dzień ból zniknie. Do mediów trafiła informacja o tym, że ból głowy Agnieszki Kotulanki był spowodowany wylewem krwi do mózgu, co zostało uznane jako bezpośrednią przyczynę śmierci aktorki.
- Zbagatelizowała ból głowy, bo myślała, że jej szybko przejdzie. W przeszłości miała już takie sytuacje, bo była meteopatką. Marskość wątroby, którą sugerowali niektórzy, to bzdura. Śmierć sobie zadrwiła z Agnieszki i zabrała ją w momencie, gdy wracała do formy i wierzyła, że będzie dobrze - podał informator „Faktu”.
Źródło: Radio ZET/Fakt