Martyna Wojciechowska wezwana na policję. Nie przyznaje się do winy
Martyna Wojciechowska ma kłopoty z rzecznikiem praw dziecka. Podróżniczka znana z programu "Kobieta na krańcu świata" została przesłuchana przez policję. Donos został złożony także do ministra Przemysława Czarnka. Wojciechowska uważa, że stawiane wobec niej zarzuty są bezpodstawne.
Martyna Wojciechowska, prowadząca fundację "Unaweza", zainicjowała projekt "Młode głowy. Otwarcie o zdrowiu psychicznym". Kampania edukacyjna miała zostać przeprowadzona w polskich szkołach, lecz rzecznik praw dziecka zgłosił uchybienia formalne. Jak powiedziała "Gazecie Wyborczej" Wojciechowska, rzecznik złożył donos w tej sprawie do ministra Przemysława Czarnka i na policję. Podróżniczka została przesłuchana na policji.
Martyna Wojciechowska i konflikt z rzecznikiem praw dziecka
Rzecznika Praw Dziecka, Mikołaj Pawlak, wszczął kontrolę ws. akcji "Młode głowy". Wynika z niej, że fundacja Martyny Wojciechowskiej nie dochowała obowiązku weryfikacyjnego w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym wobec badaczy pracujących przy raporcie "Młode głowy".
- Kontrola Rzecznika wykazała bowiem, że kont w Rejestrze w ogóle nie założyła Fundacja Unaweza z siedzibą w Warszawie, będąca organizatorem projektu "Młode głowy", a także partnerzy tego projektu: fundacje Sexedpl z siedzibą w Warszawie i Dbam o Mój Zasięg z siedzibą w Gdańsku. Jest to naruszenie prawa, o czym Rzecznik zawiadomił policję oraz organy nadzoru: Ministra Edukacji i Nauki oraz Minister Rodziny i Polityki Społecznej - wyjaśniono w komunikacie rzecznika.
Martyna Wojciechowska uważa, że zarzuty są bezpodstawne i mają na celu odwrócenie uwagi od rzeczywistego problemu. Z raportu "Młode głowy" wynika bowiem, że w ciągu dwóch lat próby samobójcze wśród młodych ludzi w Polsce wzrosły aż o 140 proc. - To są rzeczy, które powinny nas nakłonić do tego, żebyśmy działali natychmiast, a nie zajmowali się kłótniami, przepychankami i żebyśmy odwracali uwagę od tego, co jest dziś najistotniejsze - komentowała sprawę w rozmowie z Plejadą.
Martyna Wojciechowska została przesłuchana przez policję
W sprawie zarzutów wysuwanych przez rzecznika praw dziecka Wojciechowska musiała złożyć wyjaśnienia na policji. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" podróżnicza podkreśliła, że odpiera zarzuty rzecznika.
Nie przyznaję się do winy, ponieważ nasi badacze nie mieli bezpośredniego kontaktu z uczniami. Badanie odbywało się elektronicznie za pomocą szkolnych komputerów w obecności wyznaczonych przez dyrektorów szkół nauczycieli lub pedagogów. Nie wchodziliśmy na tereny szkół - wyjaśnia.
Zdaniem Wojciechowskiej rzecznik nie zna przepisów, albo zwyczajnie nie zapoznał się ze szczegółami badań opisanych w projekcie. Dziennikarka zarzuca rzecznikowi działanie na szkodę jej dobrego imienia przez wprowadzanie w błąd opinii publicznej.
- Wystąpiłam do Rzecznika Praw Dziecka z pismem, w którym zażądałam usunięcia szkalujących mnie i moją fundację materiałów i zaniechania wprowadzania opinii publicznej w błąd. Czekam cały czas na odpowiedź - mówi "Wyborczej" Martyna Wojciechowska.
Zobacz także: Wypłynęły intymne zdjęcia Strasburgerów z wakacji. Wściekła żona wydała oświadczenie