Lil Tay jednak żyje. 14-latka dementuje informację o swojej śmierci. "Jestem załamana"
Lil Tay jednak żyje. Informacje o śmierci 14-letniej influencerki i jej brata okazały się nieprawdą. W sieci pojawiło się oświadczenie, w którym młoda gwiazda internetu wyjaśnia zamieszanie.
Informacja o śmierci Lil Tay wstrząsnęła światem. Zaledwie 14-letnia influencerka i raperka zdobyła ogromną popularność, ale także wywoływała wiele kontrowersji. Często mówiło się także o problemach w rodzinie dziewczynki. Informacja o śmierci młodej gwiazdy internetu i jej brata pojawiła się w mediach w środę 9 sierpnia. Na jej profilu na Instagramie opublikowano szokujące oświadczenie.
- Z ciężkim sercem przekazujemy druzgocącą wiadomość o nagłym i tragicznym odejściu naszej ukochanej Claire. Nie mamy słów, by wyrazić niewyobrażalną stratę i nieopisany ból. Taki rezultat był całkowicie nieoczekiwany i pozostawił nas wszystkich w szoku - czytamy.
Nie wszyscy jednak wierzyli w informację o śmierci Tay, podważał ją między innymi jej menadżer. Teraz okazało się, że 14-latka rzeczywiście żyje. Doniesienia o swoim zgonie miała zdementować w oficjalnym oświadczeniu. Już wcześniej mówiono o tajemniczych wpisach, które miały sugerować, że informacje o jej śmierci były nieprawdziwe.
Lil Tay jednak żyje. Influencerka dementuje informację o swojej śmierci
Portal TMZ ustalił, że informacja o śmierci Lil Tay i jej brata była jedynie okrutnym kłamstwem. Influencerka przesłała do redakcji portalu oświadczenie, w którym wyjaśniła zamieszanie. Przyznała, że jest załamana.
- Chcę wyjaśnić, że mój brat i ja jesteśmy bezpieczni i żyjemy, ale jestem całkowicie załamana i staram się znaleźć odpowiednie słowa. To były bardzo traumatyczne 24 godziny. Cały wczorajszy dzień byłam bombardowana niekończącymi się, rozdzierającymi serce i pełnymi łez telefonami od bliskich, a wszystko to, próbując uporządkować ten bałagan - czytamy.
Młoda raperka poinformowała, że jej konto zostało zhakowane. Osoby, które zdecydowały się na publikowanie fałszywych informacji, miały jednak popełnić poważny błąd.
Rozkopywanie grobu, handel ludźmi i napad na pocztę. Największe skandale Jarosława Jakimowicza
Lil Tay nie zginęła w wypadku. Śmierć influencerki była ponurym żartem?
W oświadczeniu opublikowanym przez TMZ Lil Tay wyjaśniała, że ktoś przejął kontrolę nad jej kontem na Instagramie i opublikował informację o rzekomej śmierci.
- Moje konto na Instagramie zostało zhakowane przez osobę trzecią i wykorzystane do rozpowszechniania niepokojących dezinformacji i plotek na mój temat. Do tego stopnia, że nawet moje imię było błędnie napisane. Moje oficjalne imię to Tay Tian, a nie Claire Hope - napisała.
To jednak nie koniec niedopowiedzeń w tej kontrowersyjnej sprawie. Wiele osób zastanawia się, dlaczego zdementowanie informacji o własnej śmierci zajęło Lil Tay ponad dobę. Konto influencerki miało zostać odzyskane przez firmę Meta. Miejmy nadzieję, że 14-latka rozwieje wszystkie wątpliwości fanów.