Obserwuj w Google News

Lil Tay żyje? Pojawiły się tajemnicze wpisy. „Pomóżcie mi”

3 min. czytania
10.08.2023 14:33

9 sierpnia w internecie pojawiły się szokujące doniesienia o śmierci 14-letniej gwiazdy internetu Lil Tay oraz jej brata. Z informacji opublikowanych na oficjalnym instagramowym profilu influencerki wynikało, że rodzeństwo zmarło nagle. Teraz pojawiają się nowe fakty, które sugerują, że to było kłamstwo.

Lil Tay żyje? Pojawiły się tajemnicze wpisy. „Pomóżcie mi”
fot. Instagram: @liltay

Lil Tay była kontrowersyjną gwiazdą internetu, która zdobyła popularność, chwaląc się w sieci swoim rzekomym bogactwem. Rozgłos przyniosły jej także muzyczne współprace z Chiefem Keefem i XXXTentacionem i przez moment wydawało się, że uda jej się zostać w show-biznesie na dłużej.

W pewnym momencie Lil Tay zniknęła z sieci, a 9 sierpnia na jej instagramowym koncie pojawiło się lakoniczne oświadczenie, z którego dowiedzieliśmy się o jej odejściu. Wieść o śmierci 14-letniej internetowej celebrytki i jej brata wstrząsnęła internautami. Część z nich twierdziła, że za ten niezwykle smutny rozwój wydarzeń był odpowiedzialny ojciec celebrytki, inni podejrzewali, że informacje opublikowane w sieci nie są zgodne z prawdą. Chociaż z oświadczenia wynika, że policja bada sprawę śmierci Lil Tay i jej brata, dziennikarzom „Daily Mail” nie udało się tego potwierdzić. Nie jest to jedyny czynnik, który zdaniem niektórych może świadczyć o tym, że rodzeństwo żyje.

Redakcja poleca

Lil Tay żyje? Tajemnicze wpisy po rzekomej śmierci gwiazdy internetu

Wiarygodność informacji zawartych w oświadczeniu zakwestionował były manager celebrytki Harry Tsang, zwracając uwagę na brak szczegółów dotyczących jej rzekomej śmierci. Dodatkowo New York Post informuje, że ojciec Lil Tay nie chciał potwierdzić tych tragicznych wieści. I to właśnie między innymi na niego zwracają uwagę internauci. Zdaniem fanów Lil Tay miała być wykorzystywana finansowo przez najbliższych. Opiekunowie, zamiast zapewnić jej ochronę i stabilizację, mieli stosować wobec niej przemoc.

Dzień po tym, jak poinformowano o jej odejściu, w social mediach zawrzało. W biogramie youtubowego kanału Lil Tay pojawiła się krótka, niepokojąca wiadomość: „Nie jestem martwa. Moi rodzice kłamią”. Później została ona zmieniona na: „Pomóżcie mi”.

Lil Tay nie jestem martwa. Moi rodzice kłamią
fot. Youtube: @liltay3406
Lil Tay prosi o pomoc
fot. Youtube: @liltay3406

Mniej więcej w tym samym czasie niezidentyfikowany do tej pory użytkownik Instagrama zamieścił w sieci obszerny wpis, z którego wynikało, że Lil Tay wcale nie umarła.

Dla jasności – nie jestem martwy. Nie mam już dostępu do konta Lil Tay. Moja siostra i ja wygrywaliśmy naszą sprawę. Brakowało kilku dni, byśmy wszystko odzyskali, wszystkie jej social media, i wyznali wam prawdę. Ja i Tay żyjemy. Nie mamy dostępu do konta. Nasi rodzice chcą, żebyśmy zniknęli z internetu, ale nie znikniemy. To jest nasze nowe konto (tymczasowo) - czytamy w poście.

W dalszej części wpisu osoba, która wyraźnie podaje się za Jasona, brata Tay, po raz kolejny zaznaczyła, że rodzice zabrali im dostępy do wszystkich social mediów. „Nasi rodzice zabrali wszystko i znęcali się nad Tay, mocno” – oznajmiono.

Lil Tay jednak żyje. Nowe fakty w sprawie śmierci 14-latki
fot. Instagram: @termanii

Konto, na którym opublikowano cytowane słowa, w niecałą dobę zdobyło prawie 140 tysięcy obserwatorów. Osoba, która zamieściła w sieci powyższy wpis, obiecała, że wkrótce zrobi transmisję na żywo, w której przekaże fanom prawdę.

Nie przegap
Anne Heche, Robbie Coltrane i Olivia Newton-John
12 Zobacz galerię
fot. Valerie Macon/AFP/East News,AF Archive/David Gadd/Mary Evans Pictures Library/East News,Yomiuri Shimbun/Associated Press/East News

Źródła: RadioZET.pl/Youtube: @liltay3406/Instagram: @liltay, @termanii/NYpost.com/DailyMail.co.uk