slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Dorota Zawadzka po 3 miesiącach wyprowadziła się z namiotu. Wszystko przez kredyt

2 min. czytania
04.09.2023 19:55

Dorota Zawadzka przez ostatnie trzy miesiące mieszkała w namiocie. Camping nie był formą spędzenia wakacji. Psycholożkę do takiego noclegu zmusiła sytuacja życiowa.

Dorota Zawadzka po 3 miesiącach wyprowadziła się z namiotu. Wszystko przez kredyt
fot. facebook.com/DorotaZawadzkaPsycholog
slot: billboard
slot: billboard

Dorota Zawadzka w 2006 roku dała się poznać polskiej publiczności jako „Superniania”. Psycholożka wystąpiła w programie TVN-u o tym właśnie tytule w roli ekspertki od wychowywania dzieci. Stacja wyprodukowała jeszcze kilka innych programów z Zawadzką w roli głównej, jednak po kilku latach psycholożka zniknęła z małych ekranów.

Zobacz też:  Dorota Zawadzka zamieszkała w namiocie. Nie może wejść do własnego domu? "Tu będziemy żyć"

Dorota Zawadzka zamieszkała w namiocie. Dlaczego?

Dorota Zawadzka na początku tego lata poinformowała na swoich mediach społecznościowych, że z mężem i psami zamieszkała w namiocie. - Pojawia się tez drugie dno, czy my (ja) damy tu radę, w tak zupełnie nowym dla nas świecie. Póki co, to trochę zabawa, przygoda, wakacje, ale przecież tu będziemy żyć. Gdy rok temu podejmowaliśmy decyzję o porzuceniu miasta, byliśmy podekscytowani i gotowi na skok na głęboką wodę – relacjonowała w maju.

Redakcja poleca

Zawadzcy zdecydowali się na taki krok ze względów finansowych. Rok wcześniej sprzedali swoje mieszkanie w Warszawie po tym, jak z miesiąca na miesiąc mieli coraz większe problemy ze spłatą kredytu we frankach.

Dorota Zawadzka pochwaliła się nowym domem

Psycholożka przyznała, że doświadczenie to nie było dla niej łatwe, jednak co najważniejsze – nie ma już ciążących na niej i jej rodzinie zobowiązań finansowych. - Rewolucja jaką przeprowadziliśmy w naszym życiu jest ogromna. Po kilkunastu latach względnej stabilizacji zdecydowaliśmy się na poważną zmianę. Dobijał nas kredyt frankowy. Zaczęło się więc nieco ponad rok temu od ugody z bankiem. Sprzedanie mieszkania nabrało finansowego sensu. Po spłacie kredytu zostałoby nam trochę grosza, by myśleć o nowym starcie. Przed ugoda było to niemożliwe. Trzysta tysięcy wydawało nam się sumą za którą można by góry przenosić – relacjonowała na Facebooku.

Okazało się, że za 300 tysięcy wcale nie było aż tak dużym budżetem, jak początkowo zakładano. Mimo wielu problemów psycholożce i jej rodzinie udało się znaleźć odpowiedni dom. Wymagał on jednak gruntownego remontu. Po kilku miesiącach Zawadzcy mogli wprowadzić się do swojego nowego lokum i choć dalej wymaga ono kolejnych prac, to na pewno jest lepszym rozwiązaniem niż śpiwór i namiot.

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art