0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

J.Lo zdradza sekrety życia sekualnego z Affleckiem. Benowi się to nie spodobało

3 min. czytania
29.02.2024 21:28

Zdaniem Bena Afflecka Jennifer Lopez zawstydza go piosenką, w którym pojawia się aluzja do ich życia seksualnego. O który utwór piosenkarki chodzi?

Ben Affleck, Jennifer Lopez
fot. ROBYN BECK/AFP/East News

Jennifer Lopez ujawnia szczegóły z życia seksualnego z Benem Affleckiem w jednej ze swoich piosenek. Odtwórcy Batmana ma się to bardzo nie podobać.

Ben Affleck zawstydzony przez Jennifer Lopez

Słynna para show-biznesu - Ben Affleck i Jennifer Lopez kilka lat temu wrócili do siebie i od tego czasu tworzą szczęśliwy związek. Okazuje się, że wokalistka postanowiła pochwalić się, jak bardzo szczęśliwa jest to relacja. 

Niedawno wyszedł film dokumentalny platformy Amazon Prime Video "The Greatest Love Story Never Told", opowiadających o burzliwym życiu miłosnym Afflecka i J.Lo. Widzimy w nim pamiętnik piosenkarki, w którym trzyma odręcznie pisane listy miłosne od swojego ukochanego. Gwiazda wykorzystała te zapiski... do stworzenia tekstu najnowszej piosenki. Affleck miał być "zawstydzony" i "upokorzony", gdy świat poznał jego intymne przemyślenia.

Oglądaj

Tekst nowego singla Lopez pod tytułem "The Greatest Love Story Never Told" nawiązującym do dokumentu, zdradza obrazowe szczegóły życia seksualnego pary. W piosence padają słowa: "Tęsknię za twoim ciałem, wspinającym się na mnie, wsuwającym się we mnie. Ten sposób, w jaki go ujeżdżam, Ciała ułożone w jednej linii, Patrz na nasze wyczucie czasu".

Redakcja poleca

Zdaniem anonimowego źródła Mirror, Affleck nie był zadowolony z faktu, że jego żona ujawnia szczegóły ich alkowy w piosence. - Ben błagał ją, żeby nie wdawała się w tak sugestywne szczegóły, ale Jen była na to głucha. Od początku wiadomo było, że opisze, jak namiętna i intensywna jest ich historia miłosna. Ale dla Bena to za dużo. Czuje się upokorzony, nie mówiąc już o zawstydzeniu - twierdzi anonim.

Redakcja poleca

Jennifer Lopez nie obchodzi los Bena Afflecka?

Osoba z otoczenia pary twierdzi, że piosenka sprawiła, iż aktor poczuł się "nieswojo". W końcu jego żona wzięła prywatne listy, które do niej pisał, i wykorzystała je jako inspirację do napisania tekstów. - Ona nie widzi, że zawstydza męża. Albo to, albo jej to nie obchodzi - mówi informator.
Podobno cała sytuacja nie stresuje Afflecka wyłącznie z jego powodu. Gwiazdor ma się martwić, jak utwór wpłynie na jego dzieci - Violet, Seraphinę i Samuela, których doczekał się z byłą żoną Jennifer Garner, a także dalszą rodzinę i przyjaciół. Bliscy Afflecka też mają czuć się "zawstydzeni" słowami piosenki. Źródło podało, że teksty i film dokumentalny to "lekcja upokorzenia" dla nagrodzonego Oscarem aktora. Zachowanie żony miał porównać do zachowania rodem z rodziny Kardashianów.

Redakcja poleca

Czy informator istnieje naprawdę? A może Mirror, jak to tabloid, wymyślił sobie anonimowe źródło, a rewelacje o zawstydzonym Afflecku ukuł na bazie słów aktora, które padają w filmie? W dokumencie pojawiają się bowiem wypowiedzi, które można interpretować na kilka sposobów.

- Naprawdę odnalazłem piękno, poezję i ironię w fakcie, że jest to najwspanialsza historia miłosna, której nigdy nie opowiedziano. Ale jeśli nagrywasz o tym piosenkę, to trochę tak, jakby ją opowiadać - powiedział Affleck. - Jen naprawdę zainspirowała się tym doświadczeniem, czyli sposobem, w jaki artyści wykonują swoją pracę. Z pewnością robię to samo, ale rzeczy które są prywatne, zawsze uważałem, że są święte i wyjątkowe, ponieważ po części są prywatne. Więc było to dla mnie pewnego rodzaju przystosowanie do tego stylu życia - dodał.

Źródło: Radio ZET/Mirror

Nie przegap