0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Miłość, seks & pandemia: film okazał się klapą? Patryk Vega tłumaczy niską oglądalność. "Mogli czuć zawód"

2 min. czytania
16.02.2022 16:50

"Miłość, seks & pandemia" nie powtórzył komercyjnego sukcesu poprzednich filmów Patryka Vegi. Reżyser w wywiadzie skomentował niezadowalające wyniki produkcji z Małgorzatą Rozenek-Majdan.

Patryk Vega
fot. screen: Instagram / patryk_vega_official

Patryk Vega od lat budzi ogromne kontrowersje, ale także może pochwalić się imponującymi sukcesami. Kontrowersyjny reżyser ma na swoim koncie takie głośne produkcje jak "Pitbull", "Botoks", "Polityka" czy "Kobiety mafii". Wielokrotnie zarzucano mu bazowanie na wulgarności i kontrowersjach, co miało przykryć fabularne wady jego produkcji, jednak nie da się nie przyznać, że filmy Vegi cieszyły się dużą popularnością, biły rekordy oglądalności i przyniosły twórcy ogromne zyski. Kolejnym hitem miał być obraz "Miłość, seks & pandemia", w którym zagrały między innymi Małgorzata Rozenek-Majdan i Anna Mucha.

Odważna opowieść, w której "Perfekcyjna pani domu" wciela się w wyuzdaną kobietę nawiązującą romans z młodszym mężczyzną, nie została szczególnie ciepło przyjęta przez krytyków, ale mogła przyciągnąć do kin widzów spragnionych elementów skandalu i gorących scen z udziałem gwiazd. Jednak na tle innych dokonań Vegi, najnowszy film wypadł blado pod kątem oglądalności. W weekend otwarcia "Miłość, seks & pandemia" miało zgromadzić w kinie 98 tysięcy osób, co przy niemal milionowych wynikach najpopularniejszych produkcji reżysera może być uznane za zawód. Sam Patryk jednak patrzy w przyszłość z optymizmem.

Patryk Vega
9 Zobacz galerię
fot. TRICOLORS/East News
Redakcja poleca

Patryk Vega o słabych wynikach "Miłość, seks & pandemia". Film to komercyjna porażka?

W rozmowie z portalem Pudelek Patryk Vega przyznał, że w obecnym czasie nie uważa wyniku swojego najnowszego filmu za porażkę, choć przyznał, że nie można go nazwać zadowalającym.

- Wiesz co, trzeba przede wszystkim patrzeć, jaki jest punkt odniesienia, dlatego że walentynki były zawsze najlepszym dniem handlowym w roku. Wszystkie filmy odnotowywały podwójną frekwencję. Widownia w walentynkowe weekendy przed pandemią przekraczała niekiedy milion widzów. Teraz przyszło pół miliona widzów. Mój film zgromadził prawie 20 procent tej widowni ogółem, jest drugi weekend na pierwszym miejscu box office. Do czego mam to odnosić? Do sytuacji przed pandemią? Wynik jest niezadowalający, natomiast, biorąc pod uwagę to, ile osób chodzi do kina i że film jest przez drugi weekend na pierwszym miejscu box office, to należy się z tego cieszyć - ocenił.

Vega stwierdził także, że nie przejmuje się opiniami osób, które twierdzą, że "Miłość, seks & pandemia" to najgorszy film w jego dorobku.

- Nie przejmuję się i tego nie czytam. Ludzie, którzy przywykli do jakiejś konwencji, do mojego języka filmowego, mogli czuć zawód, natomiast ludzie, którzy nie lubili brutalności kina gangsterskiego, mogli się pozytywnie zaskoczyć - podsumował.

A wy widzieliście już "Miłość, seks & pandemia"?