0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Mąż Bogumiły Wander planował samotny rejs. Niestety, przyszły druzgocące wieści

2 min. czytania
22.05.2022 17:02

Krzysztof Baranowski, mąż Bogumiły Wander planował samotny rejs dookoła świata ku czci żony. Niestety, przyszły druzgocące wieści.

Krzysztof Baranowski z żoną
fot. VIPHOTO/East News

Krzysztof Baranowski jako pierwszy samotnie opłynął świat. 83-letni dziennikarz i żeglarz jest też mężem bardzo znanej polskiej prezenterki telewizyjnej - Bogumiły Wander. Już od dawna informował o coraz gorszym stanie umysłowym żony. W 2020 roku przekazał, że słynna spikerka ma chorobę Alzheimera. Mąż poświęcał jej każdą chwilę, opiekując się nią. Niestety, z czasem choroba dała o sobie znać na tyle, że konieczne było powierzenie opieki nad prezenterką specjalistom. W ten sposób Wander trafiła do ośrodka w Konstancinie, gdzie mąż regularnie ją odwiedzał.

Niestety, w pewnym momencie okazało się, że prezenterka już go nie poznaje, choć fizycznie wciąż była w bardzo dobrej formie. Kiedy wybuchła pandemia Baranowski nie mógł odwiedzać żony. Wpadł wtedy na pomysł, by uczcić ukochaną samotnym rejsem dookoła świata. Jeszcze do niedawna wierzył, że to się uda. Teraz przyszły druzgocące wieści.

Zobacz także: Telewizja Polska ostro do organizatorów Eurowizji: to EBU popełniło błędy

Krzysztof Baranowski dostał druzgocące wieści. Jego plany legły w gruzach

Krzysztof Baranowski ma na koncie już dwukrotny samotny rejs dookoła świata. Teraz, mimo zaawansowanego wieku, żeglarz chciał powtórzyć tamte osiągnięcia, by oddać cześć swojej żonie. Od dłuższego czasu przygotowywał się do wyprawy, w związku z czym zamieszkał na jachcie na Teneryfie. Niestety, w rozmowie z "Faktem" przyznał, że do rejsu przez Atlantyk nie dojdzie. Ma to związek z wojną w Ukrainie.

Tego rejsu nie będzie, bo właściciel jachtu Polonez, którym miałem płynąć, uznał, że wobec wojny w Ukrainie byłoby nieetyczne i niestosowne zajmować się regatami, skoro tam giną ludzie - wyjaśnił Baranowski. Jak przyznał, ma już za sobą specjalny rejs kwalifikacyjny, trwający 4 dni.

Redakcja poleca

Zamieszkałem na pokładzie jachtu na Kanarach i przez kilka miesięcy się przygotowywałem. Musiałem też zrobić rejs kwalifikacyjny, czyli 500 mil samotnej żeglugi, żeby pokazać, że żeglarz jest związany z tym właśnie jachtem i sobie da radę w samotności. Cztery dni pływałem po oceanie i to zaliczyłem - przekazał ze smutkiem.

Dla Baranowskiego rejs, planowany na maj 2022, byłby pięknym ukoronowaniem 50-lecia od jego pierwszej samotnej wyprawy. To dokładnie 17 czerwca 1972 roku wypłynął w rejs samotnych żeglarzy Plymouth w Wielkiej Brytanii do Newport w Stanach Zjednoczonych. Wyczyn ten powtórzył, jednak niestety, najpewniej nie zrealizuje marzeń o trzeciej takiej wyprawie.

EN_01187226_2354
fot.