Karol Strasburger miał poważny wypadek. "Ze wstrząsem mózgu i byłem cały połamany"
Karol Strasburger, gwiazdor kultowego teleturnieju "Familiada", opowiedział o poważnym wypadku, jakiemu uległ kiedy wykonywał "skok śmierci". Nie każdy wie, że aktor i prezenter w przeszłości pracował jako cyrkowiec.
Karol Strasburger to dla wielu kultowa postać telewizyjna i jeden z najpopularniejszych prezenterów krajowej telewizji. Karierę rozpoczynał jako aktor w serialu "Kolumbowie". Na swoim koncie ma wiele ról w filmach czechosłowackich i wschodnioniemieckich, polscy widzowie doskonale znają go z takich produkcji jak "Polskie drogi", "Wielki Szu" czy "Klan". Obecnie możemy oglądać go w roli Jerzego Argasińskiego w "M jak Miłość". Nie ma jednak wątpliwości, że Strasburger największą popularność zawdzięcza " Familiadzie", której gospodarzem jest od niezmiennie od 1994 roku. Teleturniej TVP przez lata zyskał status kultowego, a prowadzący wraz z nią.
Karol Strasburger ma 74 lata, ale wydaje się przeżywać drugą młodość. Odnalazł szczęście u boku 35-letniej żony Małgorzaty Weremczuk, a w listopadzie 2019 roku w wieku 72 lat został ojcem. Nie narzeka także na brak zawodowych propozycji, w 2021 zobaczymy go w 4. części komediowej serii "Kogel-mogel". Prezenter posiada grono oddanych fanów, nie każdy wie jednak, że w przeszłości nie tylko trenował gimnastykę sportową, ale także występował w cyrku.
Te gwiazdy się nie starzeją. Mimo upływu lat nadal wyglądają świetnie [GALERIA]Karol Strasburger miał poważny wypadek w cyrku. Gwiazdor "Familiady" wykonywał "skok śmierci"
Karol Strasburger w rozmowie z tygodnikiem "Dobry tydzień" opowiedział o swojej cyrkowej przeszłości. Wykonywał nawet najbardziej niebezpieczne numery, włącznie ze słynnym "skokiem śmierci". Niestety, podczas jednej z prób urwały się liny, a prezenter otarł się o śmierć.
- Miałem w trakcie jego wykonywania poważny wypadek. Urwały się liny i to się źle dla mnie skończyło. Trafiłem do szpitala ze wstrząsem mózgu i byłem cały połamany - wspominał.
Na szczęście Strasburger wrócił do zdrowia. Choć nie wrócił do niebezpiecznych pokazów, pracował jako cyrkowy konferansjer w cyrkach w Polsce i Finlandii.
- To był jeden z lepszych europejskich cyrków, występowali w nim artyści z całego świata. Witałem gości i zapowiadałem numery. Mój strój był uszyty przez krawca, który szył dla Elvisa Presleya (...) Skoki na planszy i akrobacje przypominają trochę scenę. Też trzeba je wykonywać w dużej koncentracji - ocenił.
Doświadczenie konferansjera z pewnością zaowocowało podczas prac na planie "Familiady".