Obserwuj w Google News

Muzyk Rage Against The Machine choruje na raka. "Obwiniam siebie"

2 min. czytania
13.12.2022 12:08

Tim Commerford z Rage Against The Machine zdecydował się na szczere wyznanie. Muzyk przyznał, że choruje na nowotwór i opowiedział o diagnozie.

Tim Commerford
fot. Invision/Invision/East News

Tim Commerford to amerykański basista znany przede wszystkim z działalności w Rage Against The Machine. Muzyk przez lata był również członkiem Audioslave, a od 2016 roku współtworzy formację Prophets of Rage. Artysta podzielił się smutną wiadomością podczas jednego z wywiadów.

Tim Commerford z Rage Against The Machine choruje na raka

W rozmowie ze SPIN artysta wyznał, że choruje na raka. Opowiedział, że kilka miesięcy temu usunięto mu prostatę. Były to dla muzyka trudne chwile.

Artysta opowiedział również, w jaki sposób go zdiagnozowano. - Poszedłem ubezpieczyć się na życie, ale moje wyniki badań nie były dobre. Stężenie PSA w moim organizmie okazało się zbyt wysokie.

Redakcja poleca

Basista wyznał, że miał problemy z otrzymaniem ubezpieczenia. Zaczął obserwować swoje wyniki i regularnie się badać. Okazało się, że wskaźnik w przeciągu półtora roku znacznie urósł i nie przestawał się zwiększać. - W końcu zrobili mi biopsję i zdiagnozowali raka, więc prostata musiała zostać usunięta.

Artysta twierdzi, że operacja powinna zostać wykonana wcześniej, a diagnozę usłyszał za późno. - Myślałem, że wiedzą co robią. Widzieli moje wyniki, widzieli wzrost, sądziłem, że to nic poważnego. Obwiniam siebie. Powinienem spytać, co znaczą te podwyższone liczby. Mogłem potraktować sprawę poważniej - opowiada Commerford.

Basista Rage Against The Machine opowiedział o diagnozie: Obwiniam siebie

Muzyk przyznał, że przez ostanie miesiące żył w dużym stresie. Oboje jego rodziców zmarło na raka. Artysta martwił się, że czeka go podobny los. Oszacował, że jeśli historia rodziny się powtórzy, zostało mu około 10 lat życia. - Chciałbym nagrać około 100 utworów, więc mam teraz kilka celów.

Commerford dodał, że otrzymał diagnozę tuż przed wyruszeniem w trasę z Rage Against The Machine. Nie był pewien, czy będzie w stanie zagrać koncerty. - To było straszne. Stałem na scenie i patrzyłem na mój wzmacniacz ze łzami w oczach.

Basista zaznaczył, że nie planował publicznie dzielić się swoją diagnozą. Muzyk podkreśla, że trudno się mówi o chorobie, która jest powiązana także z seksualnością. - Trudno to od siebie rozdzielić, to brutalna psychologiczna podróż. Próbowałem znaleźć grupy wsparcia, ale nie jest łatwo znaleźć ludzi i z nimi rozmawiać.

Po pół roku od operacji Commerford otrzymał kolejne wyniki badań. Podwyższony przed operacją wskaźnik dzisiaj wynosi zero, co napawa basistę wielkim optymizmem i wiarą, że choroba nie powróci.

RadioZET.pl/NME