Obserwuj w Google News

Tego dnia świat nigdy nie zapomni. Mija kolejna rocznica zabójstwa Johna Lennona

Redakcja
2 min. czytania
08.12.2017 15:40

8 grudnia 1980 roku to jedna z najsmutniejszych dat w historii muzyki. To właśnie wtedy John Lennon został zastrzelony tuż obok swojego nowojorskiego mieszkania. Artystę czterokrotnie postrzelił jego wieloletni fan.

Tego dnia świat nigdy nie zapomni. Mija kolejna rocznica zabójstwa Johna Lennona
fot. ASSOCIATED PRESS/FOTOLINK/East News

Około godziny 22:50 John Lennon wracał do swojego mieszkania, które znajdowało się w słynnej kamienicy The Dakota na nowojorskim Manhattanie, w której mieszkał razem z żoną Yoko Ono.

Tuż przed wejściem do budynku został czterokrotnie postrzelony w plecy przez Marka Davida Chapmana. 40-letni Brytyjczyk zmarł kilka minut później w drodze do szpitala. Stracił tak wiele krwi, że lekarze nie byli w stanie mu pomóc.

Wiadomość o śmierci legendarnego muzyka sprawiła, że na ulice Nowego Jorku wyszły tłumy ludzi, którzy wspólnie postanowili oddać hołd idolowi. Na jego pogrzeb przybyło około sto tysięcy osób.

Kim był zabójca?

Zabójcą artysty okazał się jego wieloletni psychofan Mark David Chapman, który przez cały dzień czekał na powrót Lennona do mieszkania. Co ciekawe, tego samego dnia rano mężczyzna rozmawiał chwilę z gwiazdą, poprosił ją o autograf na nowej płycie i uścisnął dłoń.

Chapman został uznany za osobę niebezpieczną i niepoczytalną. Odsiaduje obecnie karę dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna kilkukrotnie występował o warunkowe zwolnienie z więzienia – sąd za każdym razem odrzucił jednak prośbę.

Legenda, która nigdy nie przeminie

Mimo że od jego śmierci minęło już 37 lat, postać Lennona i jego twórczość nadal cieszą się ogromną popularnością. Gdyby żył, miałby dziś 77 lat.

Był muzykiem, kompozytorem, autorem tekstów oraz członkiem legendarnych The Beatles. Wydał łącznie siedem solowych albumów. Największym sukcesem okazał się krążek „Imagine” z 1971 roku. Prestiżowy magazyn Rolling Stone okrzyknął wydawnictwo jedną z 500 najlepszych płyt w historii, a utwór tytułowy – trzecią piosenką wszech czasów. Ballada doczekała się niezliczonej liczby coverów.

Po swojej śmierci Lennon został wprowadzony do prestiżowego Rock and Roll Hall of Fame, czyli galerii największych sław, które znacząco wpłynęły na rozwój muzyki. Kilkanaście lat temu BBC uznała Johna Lennona za jednego ze 100 najwybitniejszych Brytyjczyków w historii.

RadioZET.pl/PK