Obserwuj w Google News

Dawid Podsiadło zdradza w Radiu ZET. Jego nowa płyta miała mieć zupełnie inny tytuł!

2 min. czytania
03.11.2022 11:07

Dawid Podsiadło gościł w Radiu ZET, gdzie opowiedział naszym słuchaczom o nieznanych kulisach powstawania płyty. W rozmowie z Marcinem Wojciechowskim zdradził, że album „Lata dwudzieste” początkowo miał nazywać się zupełnie inaczej. Co więcej, jedna z piosenek prawie nie trafiła na płytę.

Dawid Podsiadło
fot. mat. prasowe / Daniel Jaroszek

Dawid Podsiadło pojawił się w programie „Plus +- Minus Lista Radia ZET Extra”. Wokalista zdradził kilka nieznanych szczegółów na temat swojej najnowszej płyty. Album miał nosić kompletnie inny tytuł!

Dawid Podsiadło szczerze w Radiu ZET: „Zawsze myślałem, że jestem słaby”

Dawid Podsiadło w Radiu ZET. Jego nowa płyta „Lata dwudzieste” miała mieć inny tytuł

Dawid Podsiadło zaprezentował w październiku zupełnie nową płytę „Lata dwudzieste”, którą promują dobrze znane słuchaczom Radia ZET single „POST” i „To co masz Ty!”. Album momentalnie podbił serca fanów i osiągnął niesamowity sukces w serwisie Spotify, gdzie znalazł się w pierwszej piątce globalnej listy z premierami w serwisie Spotify, przegrywając jedynie z płytami Taylor Swift i Arctic Monkeys.

W rozmowie z Marcinem Wojciechowskim Podsiadło ujawnił, że początkowo planował nazwać krążek zupełnie inaczej – miał nosić tytuł „Szarość i róż”, czyli jak ostatni utwór na albumie.

Tak miała nazywać się płyta. Okazało się jednak, że zespół Muchy stworzył uniwersum, które nazwał "Szaroróżowe". No dobrze, czyli zabrali mi tytuł płyty. Mogłem być szybszy – zażartował Dawid i dodał: „Ostatecznie jestem bardzo wdzięczny zespołowi Muchy, bo moim zdaniem wymyśliłem najlepszy tytuł tej płyty, jaki mogłem wymyślić”.

Dawid Podsiadło w Radiu ZET o piosenkach „WiRUS” i „Diable”

„WiRUS” to piosenka, która otwiera najnowszy album. Okazuje się, że przebojowy i bardzo chwytliwy utwór mógł wcale nie ujrzeć światła dziennego.

 Piosenka prawie nie trafiła na płytę. Duży udział w tym, że się z niej ponownie ucieszyłem miał Paweł, którego moi przyjaciele znają pod pseudonimem Doktor Bąbel. Podczas jednego z naszych spotkań powiedział: "Dawid powinieneś puścić nam "Wirusa". Bardzo go lubimy". Utwór miał 14 wersji. Pierwszą, którą znalazłem była 12, a chyba nawet 12B. Puściłem ją, a on powiedział, że utwór powinien być na płycie – zdradził Podsiadło w Radiu ZET.

Redakcja poleca

Jednym z jego ulubionych utworów na płycie jest „Diable”.

Uwielbiam ten utwór. Długo walczyłem o niego. Na samym początku miał zupełnie inną strukturę. Jak dotarliśmy do tej obecnej na płycie wersji, udało mi się przekonać Kubę (Galińskiego, producenta albumu - przyp. red.). Wiedziałem, że jest w niej potencjał, tylko musieliśmy znaleźć sposób, żeby go wyrazić. Udało się na koncercie. Utwór sprawdził się wspaniale.

Dawid Podsiadło opowiedział także o współpracy z Katarzyną Nosowską. Przyznał, że jest zachwycony ich wspólną piosenką „Awejniak”.

To była wspaniała współpraca. Taka bardzo nowoczesna. Nie spotkaliśmy się. Nagrywaliśmy na odległość. To działa o tyle fajniej, że każdy robi to w swoim środowisku. Jestem wniebowzięty, że Kasia Nosowska zgodziła się wziąć udział w tym utworze. Jak tylko go stworzyliśmy, to ten duch lat dziewięćdziesiątych i Hey z tamtych czasów, był tak wyraźny, że brakowało tylko tego, aby pojawił się głos Kasi. To było cudowne. Kiedy usłyszałem pierwszą wersję, nie mogłem uwierzyć, że to tyle zmieniło.

Poniżej możesz posłuchać pełnej rozmowy z Dawidem Podsiadłą: