Obserwuj w Google News

Steven Seagal w ogniu krytyki. Mówi, co wywołało wojnę oraz nazywa Rosję i Ukrainę „rodziną”

Klaudia Bochenek
2 min. czytania
02.03.2022 08:57

Steven Seagal znalazł się w centrum zainteresowania dziennikarzy przez wojnę w Ukrainie. Nie od dziś wiadomo, że aktor od kilku lat posługuje się rosyjskim obywatelstwem i jest przychylny Władimirowi Putinowi. Jednak słowa gwiazdy znanej m.in. z hitu „W morzu ognia” wywołały ogromną burzę.

Steven Seagal
fot. Bernard Patrick/ABACA/EAST NEWS

Stevel Seagal może liczyć na przychylność Rosji i też w takim tonie się wypowiada. Być może miałby zbyt wiele do stracenia – w 2016 roku otrzymał z rąk samego Władimira Putina rosyjski paszport. Miała być to „nagroda” za obronę interesów Rosji i krytykę Stanów Zjednoczonych. Rok po odebraniu dokumentu w Kijowie zapadła decyzja, że aktor ma pięcioletni zakaz wjazdu na teren Ukrainy. Poza tym Steven Seagal odgrywa rolę specjalnego przedstawiciela ds. rosyjsko-amerykańskich stosunków humanitarnych z ramienia Władimira Putina. Teraz aktor powiedział, co sądzi o wojnie w Ukrainie.

Zobacz także:  Wojna w Ukrainie - najnowsze informacje [RELACJA NA ŻYWO]

Steven Seagal o wojnie w Ukrainie. Liczy na pokojowe rozwiązanie

Aktor udzielił rozmowy Fox News Digital. Podzielił się swoimi dość kontrowersyjnymi przemyśleniami, które nie spodobały się internautom. Na Stevena Seagala wylał się olbrzymi hejt.

- Modlę się, aby oba kraje doszły do pozytywnego, pokojowego rozwiązania, w którym będziemy mogli żyć i rozwijać się razem w pokoju. Większość z nas ma przyjaciół i rodzinę w Rosji, i w Ukrainie. Patrzyłem na oba kraje, jak na jedną rodzinę – mówił Steven Seagal.

- Wierzę, że jest to podmiot zewnętrzny, który wydaje ogromne sumy pieniędzy na propagandę, aby sprowokować i skłócić ze sobą oba kraje – tłumaczył aktor, mocno przekonany do swojej racji.

Zanim doszło do wojny, Steven Seagal mocno popierał aneksję Krymu przez Rosję, a także mówił o Władmirze Putinie jako o jednym z wielkich światowych przywódców. Patrząc na jego niedawne oraz dzisiejsze słowa, trudno orzec, co rozumie przez pokojowe rozwiązanie. Przypomnijmy, że Władimir Putin w rozmowie z Emmanuelem Macronem postawił warunki wycofania wojsk – chce uznania Krymu za rosyjski, denazyfikacji rządu ukraińskiego oraz neutralnego statusu Kijowa.

Redakcja poleca

Prorosyjska wypowiedź Stevena Seagala spowodowała, że znów skurczyło się grono jego fanów. Internauci przytaczali zdarzenia z historii świata, których na pewno nie można uznać za „rodzinne” – na przykład inwazję Hitlera na Holandię.

- Rodzina nie zabija siebie nawzajem, Steven – czytamy.

- Oczywiście, pamiętam te czasy, kiedy mój wujek użył bomby termobarycznej na moim tacie, ponieważ tata nie chciał przepisać aktu własności domu. Tak, zwyczajne rodzinne rzeczy – brzmiał kolejny komentarz.

Gwiazdy, które pomagają Ukrainie
10 Zobacz galerię
fot. screen: Instagram / martamanowska / filip_chajzer/ margaret_official