Andrzej Grabowski zapłaci za rolę u Vegi? Odwołano jego występ

Andrzej Grabowski to nie tylko utalentowany aktor teatralny, serialowy i filmowy. Serialowy Ferdek ze „Świata według Kiepskich” doskonale radzi sobie jako artysta kabaretowy, z powodzeniem próbował również swoich sił jako wokalista. Od 2014 roku widzowie mogą oglądać go również jako jurora w „Tańcu z gwiazdami”. Aktorskie umiejętności Grabowskiego postanowił wykorzystać kontrowersyjny reżyser Patryk Vega. W filmie „Polityka” ma zamiar pokazać kulisy politycznego światka, a bohaterowie filmu będą wzorowani na prawdziwych postaciach. Andrzejowi Grabowskiemu przypadła jedna z pierwszoplanowych ról. Aktor wcieli się w prezesa wzorowanego na Jarosławie Kaczyńskim.

Andrzej Grabowski poniesie konsekwencje gry u Patryka Vegi?

Patryk Vega, zapowiadając pojawienie się na ekranach „Polityki”, zaznaczał, że film może wywołać prawdziwą burzę. Zdradził również, że naciskano na niego, by przełożył datę premiery na okres po wyborach parlamentarnych. Okazuje się, że również Andrzej Grabowski dostrzega przejawy ostracyzmu związane z rolą prezesa. W wywiadzie dla „Wprost” aktor poinformował, że za przejaw niechęci uznaje odwołanie jego występu.

– Zajmuję się też stand-upem. I kilka dni temu odebrałem telefon, że zaplanowany występ odwołano, bo miało na niego przyjść kilku ważnych dla organizatorów ludzi, którzy nie przyszliby, gdybym ja wystąpił. Więc ze mnie zrezygnowano. To pierwszy objaw tego, że ostracyzm następuje i pewnie będzie następował. Ale przeżyłem już tyle, że przeżyję i to. Mam tylko nadzieję, że do więzienia nie trafię – komentował aktor.

ZOBACZ TEŻ: Zbigniew Zamachowski jako Tadeusz Rydzyk. Patryk Vega pokazał kolejną scenę z "Polityki"

Andrzej Grabowski o prezesie: „Bije na głowę wszystkich polskich polityków”

Grabowski zaznaczył jednocześnie, że nie zgodził się na ośmieszanie Jarosława Kaczyńskiego w żaden sposób. Podkreślił, że po prostu wciela się w powierzoną mu rolę z jak największym zaangażowaniem.

– Pierwsze, co powiedziałem Patrykowi, gdy przyszedł z pomysłem na film, to że jeśli chce robić kabaret, ja się na to nie piszę. [...] Grając, nie używałem żadnej groteskowej formy, nie starałem się być śmieszny – tłumaczy.

Co więcej, aktor przyznał, że choć poglądy granej przez niego postaci są mu obce, to prezesa uważa za wybitnego polityka.

– Bije na głowę wszystkich polskich polityków – podsumował.

RadioZET.pl/MF