0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Tomasz Lis staje w obronie byłej żony. „Kłamstwo na kłamstwie”

3 min. czytania
03.04.2023 15:23

Tomasz Lis dość oszczędnie wypowiadał się na temat rozpadu małżeństwa z Hanną Lis. Zwady z przeszłości nie stanęły jednak na drodze do tego, by obronić byłą żonę i wyjaśnić niewyjaśnione do tej pory kwestie. Mowa o głośnym artykule z 2008 roku, który miał dowodzić temu, że Hanna Lis jest nieprofesjonalna.

Tomasz Lis stanął w obronie Hanny Lis
fot. Jan Kucharzyk/East News

Felieton o dziennikarskim małżeństwie Lisów mówił o kulisach ich pracy w telewizji. Szczególnie dostało się Hannie, której zarzucano brak przygotowania i wypomniano jej wiele wpadek. Jego autorka pisała wówczas:

Gdy w czasach "Teleexpressu" do rozpiski wpisano nazwisko: "Kutschera", co zapowiadało materiał z okazji rocznicy zastrzelenia kata Warszawy Franza Kutschery, Lis biegała po newsroomie, gorączkowo pytając: "Kim jest ten Kutscher? Kto to jest Kutscher?". Gdy w czasach Polsatu na żywo nadawała z Watykanu, wielokulturowy tłum, jaki zjechał do Watykanu, skojarzył jej się z wieżą Babilon, zamiast z wieżą Babel. Cztery lata po reformie administracyjnej, magazyn "Sukces" spytał ją, ile jest w Polsce województw. Hanna Lis: "O cholera... Ciekawe pytanie... Między dziesięć a dwadzieścia. Jestem blisko? Piętnaście?"

Tomasz Lis broni byłej żony

Tomasz Lis w najnowszym wywiadzie udzielonym Żurnaliście dość niepochlebnie wypowiedział się na temat małżeństwa z Kingą Rusin. Wspomniał, że miał ze swoją ówczesną małżonką inną wizję podziału obowiązków. Podczas, gdy Kinga nie chciała przyjmować standardowych „kobiecych ról”, jej mężowi przeszkadzało, że musi posilać się na stołówce.

Zobacz też:  Hanna Lis wreszcie rozwiedziona. Sprawa ciągnęła się latami

Dziennikarz mówiąc o drugiej żonie Hannie wspomniał niepochlebny artykuł z 2008 roku. Zapewnił, że był pełen kłamstw, za które odpowiadali jego byli współpracownicy.

Ten tekst był całkowicie kłamliwy nie tylko w odniesieniu do mnie, informatorami byli ludzie, których wyrzuciłem z pracy i mieli jakiś spór z moją byłą żoną i niektóre rzeczy były tam horrendalne. Jakaś pseudohistoria, zapamiętałem, "Hanna Lis nie wiedziała, kto to był ten Kutscher". Jako były mąż Hanny Lis mogę stwierdzić, że ona doskonale wiedziała, kim jest Kutschera i byłaby w stanie bardzo precyzyjnie pokazać miejsce, gdzie był na niego zamach

– poinformował z przekonaniem.

Redakcja poleca

Tomasz Lis zabronił żonie iść do sądu?

Choć para zapewniała wówczas, że tekst nie jest prawdą i godzi w ich dobre imię, żadne z małżonków nie zdecydowało się na wniesienie pozwu do sądu. Lis wytłumaczył, że nie chciał brać udziału w trwającym kilka lat procesie, który byłby przy tym kosztowny.

Miałem pozwać jakąś pańcię, przepraszam, i kłócić się z nią w sądzie przez 4 lata? Czy, jak napisała, "Lis z Lisową zażerali sushi, a redakcji zafundowali klopsy"? To jest przecież upokarzające

– stwierdził.

Zobacz też:  Hanna Lis uderza w Edytę Górniak i krytykuje jej byłego partnera. Poszło o koronawirusa

Redaktor przeprowadzający wywiad zasugerował, że Lis zahamował ówczesną żonę. Dziennikarz szybko sprostował sprawę:

Nie pamiętałem, żeby chciała [pozwać przyp.red.], może tak. Natomiast prawdą jest ewidentnie, że ja uważałem, że ładowanie się w ten proces nie ma sensu. Jakąś kłamczuchę będę oglądał całymi latami, będę musiał prostować te kłamstwa, których będę wysłuchiwał kolejne x razy, po drodze zapomnę o sprawie, zdenerwowanie mi przejdzie, a na końcu będę musiał zapłacić za to z własnej kieszeni. Nonsens

– ocenił.

Najgłośniejsze rozstania gwiazd w 2022 roku
8 Zobacz galerię
fot. East News, kolaż radiozet.pl