0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Wyrok ws. Karola Strasburgera oburzył Stana Borysa. "Porażka organów ścigania"

2 min. czytania
17.01.2023 18:22

Stan Borys nie jest zadowolony z rozstrzygnięcia procesu, w którym podejrzanym był Karol Strasburger. Piosenkarz i jego żona uważają wyrok za kpinę i skarżą się na indolencję organów ścigania. Słynny wykonawca "Jaskółki uwięzionej" przedstawił swoje stanowisko w piśmie od pełnomocnika.

Stan Borys i Karol Strasburger
fot. TRICOLORS/East News, Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS,

Sprawa Stana Borysa i Karola Strasburgera zakończyła się oczyszczeniem z zarzutów prezentera "Familiady". Piosenkarz i jego partnerka Anna Maleady nie kryją rozczarowania, ponieważ nie dowiedzieli się, kto zamieścił w sieci szkalujące ich wpisy. IP sieci internetowej, z której wysłano komentarze, kierowało do miejsca zamieszkania Karola Strasburgera, lecz nie można było przypisać winy gospodarzowi "Familiady".

Redakcja poleca

Stan Borys zawiedziony, że nie wykryto sprawcy 

Karol Strasburger nie chciał komentować korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia ze względu na stan zdrowia 81-letniego Stana Borysa. Piosenkarz również nie zabrał głosu osobiście, a jego stanowisko przedstawił w oświadczeniu przesłanym Plejadzie pełnomocnik.

Z pisma dowiadujemy się, że słynny wykonawca "Jaskółki uwięzionej" jest zawiedziony pracą organów śledczych oraz decyzją wymiaru sprawiedliwości. 

Sąd wydał prawomocny wyrok, opierając się na fakcie, że IP sieci internetowej co prawda należało do Pana Karola Strasburgera, natomiast z uwagi, iż była to sieć "ogólne dostępna", osoba, która korzystała z tej sieci i zamieszczała w internecie zniesławiające Pana Stana Borysa treści, nie została zidentyfikowana - wyjaśniono w piśmie przesłanym do redakcji Plejady.

Karol Strasburger miał w tym czasie pracować na planie serialu we Wrocławiu. Kto zatem zamieścił obraźliwe komentarze o Stanie Borysie i Annie Maleady? Przyjęto, że mogły być to osoby znajdujące się wówczas w zasięgu ogólnodostępnej sieci, np. pracownicy remontowi lub ktoś mijający dom Strasburgerów. 

Z braku jednoznacznych dowodów nie można było przypisać winy gospodarzowi "Familiady", ale też nikomu innemu. To najbardziej boli Stana Borysa i jego ukochaną, którzy liczyli na złapanie internetowego trolla. W oświadczeniu podkreślono, że para uważa sprawę za "porażkę organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości". Autor zniesławiających komentarzy pozostał bezkarny. 

EN_01518081_0138
fot. TRICOLORS/East News