Rodzina Dody się powiększyła. Fani piszczą z radości: "Najsłodsze dzieciątko"
Doda podzieliła się z fanami radosną wiadomością. Gwiazda wreszcie spełniła swoje wielkie marzenie i powitała nowego członka rodziny. Pokazała zdjęcie, a fani piszczą z radości.
Doda wielokrotnie mówiła w mediach, że nie interesuje jej macierzyństwo. Walcząc o swobodę w wyrażaniu antynatalistycznych treści, przekonywała, że ma prawo do takiej decyzji, ma prawo czuć się z tym dobrze i nie potrzebuje "współczucia" z powodu swojego rzekomego braku spełnienia i pustki, które mają kryć się pod jej postawą. Jednocześnie gwiazda nie ukrywała, że kocha zwierzęta i jej marzeniem jest mieć pod opieką czworonoga. Wygląda na to, że to pragnienie właśnie się spełniło. Artystka podzieliła się tym w sieci, prezentując internautom zdjęcie swojej pupilki.
Doda pokazała swoje "dzieciątko". "Jestem Wolfie"
Od pewnego czasu Doda mocno ograniczyła w sieci prezentowanie swojego prywatnego życia. Piosenkarka jest skoncentrowana na realizacji swoich zawodowych celów i zobowiązań — m.in. kolejnych koncertów. Postanowiła jednak pokazać fanom, że właśnie pod jej opiekę trafił piesek chihuahua merle (chodzi o ubarwienie sierści — przyp. aut.). Z imienia, które piosenkarka nadała delikwentowi, wnosić można, że jest to samiec. Mały "wilczek" na zdjęciu Dody ma na sobie obrożę i dzianinowe ubranko.
Wielu internautów od razu pogratulowało artystce, że zdecydowała się na zwierzaka. W licznych komentarzach zachwycają się zwierzakiem, nazywając go "najsłodszym dzieciątkiem". Nie zabrakło jednak również komentarzy od fanów, którzy zastanawiają się, czy Doda psiaka kupiła, czy adoptowała. Jakiś czas temu gwiazda wyznała, że wolałaby mieć psa ze schroniska. Pozostaje mieć nadzieję, że rzeczywiście zdecydowała się na taki krok, dając przykład swoim wielbicielom. "Adopcja powinna być coraz bardziej popularna. Sama adoptowałam biedną chihuahuę, która tylko rodziła przez całe życie, by zadowolić próżnych ludzi… brak słów" - napisała smutno internautka. Mimo wszystko wielu z fanów przekonuje, że w adopcji nie ma nic złego.
Co ciekawe, część komentujących zwraca uwagę na dzwoneczek, który widać przy obroży pieska. Przekonują, że jest to bardzo szkodliwe dla zwierzaka, bo powoduje jego rozdrażnienie. "To tak samo jakby człowiekowi ciągle taki dzwoneczek dzwonił. Oszaleć można" - pisze internautka. Okazuje się jednak, że prawdopodobnie nie jest to dzwoneczek, a światełko przy obroży, które ma zapewnić zwierzakowi lepszą widoczność w czasie spacerów na świeżym powietrzu.
Źródło: Radio ZET/Instagram
- Kinga Rusin ostro uderza w Andrzeja Dudę. "Wielokrotnie złamał Konstytucję"
- Ekspertka komentuje przyczynę śmierci Perry'ego. "Użycie poza protokołem lekarskim"
- Quiz. Dziń dybry, pamiętasz serial "Allo Allo!"? Za 10/10 zgarniasz obraz van Klompa