slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Robert Makłowicz dosadnie o pewnym wielkanocnym zwyczaju. “Nie lubię”

2 min. czytania
27.03.2024 15:32

Jak wyglądają Święta Wielkanocne u Roberta Makłowicza? U osoby, któraz na się na kuchni tak, jak ten słynny obieżyświat, na pewno jest ciekawie. Kucharz wyjawił w jednym z wywiadów, jak będzie wyglądał jego świąteczny stół. Zwolennikom polskich tradycji, może teraz podskoczyć ciśnienie. 

Robert Makłowicz dosadnie o pewnym wielkanocnym zwyczaju. “Nie lubię”
fot. VIPHOTO/East News
slot: billboard
slot: billboard

Roberta Makłowicza nikomu przedstawiać nie trzeba. Kucharz, a właściwie to prawnik i historyk, bo takie właśnie wykształcenie ma Makłowicz, popularność zdobył dzięki swoim cyklom kulinarno-podróżniczym, które zaczął prowadzić na antenie TVP pod koniec lat 90. Choć już od niespełna dekady Robert Makłowicz nie współpracuje z Telewizją Polską, to nie miało to na jego popularność i szacunek ze strony publiczności najmniejszego wpływu. Wręcz przeciwnie - Robert Makłowicz jest jedną z najbardziej lubianych osobowości medialnych w kraju. 

Zobacz także

Jak wygląda Wielkanoc u Roberta Makłowicza? 

Reporterzy portalu Plejada postanowili zapytać Roberta Makłowicza o jego przygotowania do Wielkanocy. Okazuje się, że choć Makłowiczowie nie odmówią sobie tradycyjnych elementów, to na pewno nie stronią od innowacji. 

- Na moim stole nie zabraknie tradycyjnych specjałów. Zawsze są baba wielkanocna, bo uwielbiam drożdżowe ciasto, żurek (uważam, że dobrze zrobiony jest takim polskim ramenem) i biała kiełbasa. Będą też dania z innych stron świata. Teraz jest sezon na czosnek niedźwiedzi, więc pojawi się w postaci różnych sałatek. Będzie też jagnięcina. Jemy mięso, więc jak mamy jeść baranka, to nie cukrowego czy drożdżowego, lecz pieczonego. Tak robią Włosi czy Grecy - przekazał Robert Makłowicz.

Redakcja poleca

Modyfikacje na świątecznym stole podróżnik usprawiedliwia faktem, że kanon wielkanocnych potraw nie jest tak restrykcyjny, jak ten wigilijny. Choć do Wielkanocy pozostało już zaledwie kilka dni, to Makłowiczowie nie mają jeszcze w pełni ustalonego menu. Pan Robert nie brzmi też, jakby był to jakiś wielki problem: - Potrawy przygotowujemy wspólnymi siłami. W tym roku chyba nawet nie będę piekł wielkanocnych bab. Moim zadaniem będzie wyrobienie ciasta drożdżowego. A może kupię panettone? Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy - przekazał Plejadzie. 

Robert Makłowicz o wielkanocnych tradycjach 

Na stole u Makłowiczów nie zabraknie ogórków małosolnych i chrzanu, może pojawić się też przywieziona z Dalmacji kapusta, która będzie podana z oliwą i czosnkiem. - Nie lubię monotonnie mięsnego stołu, muszę mieć dużo zieleniny - mówi Robert Makłowicz. 

Jest jeszcze coś, za czym słynny kucharz nie przepada. Chodzi o śmigus-dyngus. Nie oblewamy się wodą. Robiłem to, będąc dzieckiem. Teraz tradycja przekształciła się w publiczną łobuzerię - przyznał. 

Źródło: Radio ZET/Plejada 

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art