Znany komik zmagał się z ciężką chorobą. Wybrał wspomagane samobójstwo
Michael Lehrer nie żyje. 44-letni komik odszedł 18 stycznia – jak powiedziała jego partnerka – na własnych warunkach. Gwiazdor zmagał się ze stwardnieniem zanikowym bocznym.

Michael Lehrer był nie tylko komikiem, ale też aktorem i stand-uperem. Sławę zyskał po udziale w improwizowanej grupie „Second City” w Chicago. Od 2017 roku zmagał się z ALS – stwardnieniem zanikowym bocznym. Przykrą wiadomość przekazała mediom dziewczyna komika, Colette Montague.
Zobacz także: Gwiazor YouTube'a nie żyje. Nowe szczegóły śmierci 27-latka
Michael Lehrer nie żyje. Komik wykorzystał procedurę wspomaganego samobójstwa
Michael Lehrer od 2017 roku zmagał się z postępującą, nieuleczalną i śmiertelną chorobą. Swoje życie relacjonował na Instagramie. Mimo pogarszającego się stanu zdrowia nie mógł odmówić sobie występów na scenie.
Komik z chęcią przyjmował zaproszenia do klubów w Austin w Teksasie. Poruszał się na wózku i w żartach często odnosił się do swojej choroby. Pod nagraniami i zdjęciami z występów pojawiały się setki komentarzy ze słowami wsparcia.
Michael Lehrer nie chciał jednak już być ograniczany przez chorobę i zdecydował się odejść na własnych warunkach. Przez postępujące ALS postanowił skorzystać z procedury wspomaganego samobójstwa (jest to dozwolone w stanie Oregon w USA od 1997 roku).
- Michael zmarł z godnością na własnych warunkach. To była najtrudniejsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjął – powiedziała Colette Montague w rozmowie z mediami.
Na Instagramie komika pojawił się także wpis opublikowany przez jego partnerkę. Wspomina w nim walkę ukochanego, jego samozaparcie i rozśmieszające setki widzów występy. Napisała, że Michael Lehrer nie chciał, aby się nad nim litowano i nie narzekał na sytuację, w jakiej się znalazł. „Nie czuł się chory, dopóki nie mógł już tworzyć” - czytamy.
- Jego szczęka i stawy blokowały się. Miał problemy z połykaniem. Po przebudzeniu trząsł się przez 20 min. Jego głos często ledwie przekraczał szept, a mowa słabła i była niewyraźna. Ledwo mógł się poruszać i został przykuty do łóżka – napisała Colette Montague.
Gwiazdy, które odeszły w 2022 roku. Kogo pożegnaliśmy? [FOTO]
