Marian Lichtman ma żal do żony Krzysztofa Krawczyka. "Nie wiem, dlaczego tak się zachowała"
Marian Lichtman wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią Krzysztofa Krawczyka. Były perkusista Trubadurów nie kryje żalu do żony zmarłego artysty, że ta nie poinformowała go o śmierci przyjaciela.
Śmierć Krzysztofa Krawczyka była szokiem dla bliskich i przyjaciół artysty. Nikt bowiem nie przypuszczał, że 74-letni gwiazdor odejdzie kilka dni po wygranej walce z koronawirusem. Jeszcze przed Wielkanocą piosenkarz radośnie ogłosił, że wraca do domu ze szpitala. W świąteczny weekend był w dobrej formie i nic nie zwiastowało, że w poniedziałek jego stan gwałtownie się pogorszy. Jak podkreślili żona i menadżer, Krawczyk miał choroby współistniejące. Nagle zaczął tracić przytomność, aż zupełnie nie było z nim kontaktu. Do końca czuwała przy nim żona, którą artysta zdążył pożegnać wzruszającym wyznaniem.
Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbędzie się 10 kwietnia. Gwiazdora niezapomnianych hitów żegnają przyjaciele, artyści, współpracownicy i fani. Głęboko poruszony śmiercią 74-letniego Krzysztofa Krawczyka jest jego wieloletni przyjaciel Marian Lichtman, który występował razem z piosenkarzem w zespole Trubadurzy.
- Podobnie, jak w minionych latach umawialiśmy się na spotkanie świąteczne, bo święta zawsze spędzał razem z Trubadurami, ze mną. Niestety do tych wspólnych świąt nie doszło. Wczorajszy dzień był dla mnie ogromnym ciosem. Początkowo myślałem, że to jakiś "fake", ale Krzysztof jednak odszedł - powiedział Lichtman w rozmowie z Plejadą i dodał, że bardzo mu go brakuje. - Odszedł zdecydowanie za wcześnie. Był nieprawdopodobnym człowiekiem. Wydaje mi się, że drugiego takiego już nie ma. Straciłem wielkiego przyjaciela - podkreślił.
Marian Lichtman ma żal do żony Krzysztofa Krawczyka
Były Trubadur wciąż nie może uwierzyć, że Krzysztofa Krawczyka nie ma już wśród żywych. Z uwagi na łączące ich relacje liczył, że dowie się o śmierci przyjaciela od jego żony. Tak się jednak nie stało. Marian Lichtman jest zawiedziony zachowaniem Ewy Krawczyk, która nie skontaktowała się z nim osobiście. Przez to na początku żył w przeświadczeniu, że doniesienia o śmierci Krzysztofa są nieprawdziwe.
- Z Ewą mamy relacje dyplomatyczne. One są takie oziębione. Jednak nie kłócę się z nią. Nie byłem przez nią poinformowany o śmierci Krzysztofa. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Nie wiem, dlaczego tak się zachowała, ale miała prawo. Ostatnio było dużo stresów, bo nie wiedziała, czy jej mąż przeżyje. Nie chodzi o to, że wybaczam, ale rozumiem to - powiedział Marian Lichtman w rozmowie z serwisem Pomponik.
Krzysztof Krawczyk w duecie z Rodem Stewartem. Znany dziennikarz twierdzi: "Krzysztof wypadł lepiej"