Lil Masti zmiażdżona za pokazanie ciążowego USG. Przesadziła? [WIDEO]

Aniela Bogusz vel Lil Masti niedawno ogłosiła, że jest w ciąży. Znana influencerka, która zasłynęła w sieci jako erotyczna youtuberka o pseudonimie Seks Masterka, spodziewa się dziecka ze swoim narzeczonym Tomaszem Woźniakowskim.

Będzie to pierwsze dziecko pary. To ze względu na starania o ciążę Lil Masti zrezygnowała z brutalnych walk MMA i nieco uspokoiła tryb życia. 34-latka jest obecnie w kilkutygodniowej ciąży i pierwszym badaniu USG, które wykonała w gabinecie lansującej się w sieci Mamy Ginekolog. 

Redakcja poleca

2

„Relacja z kibla” Aleksandry Żebrowskiej. Karmi dziecko piersią, siedząc na sedesie

2

Żona Michała Wiśniewskiego znów ciąży. Pola eksponuje brzuszek. Co za wydarzenie!

Lil Masti w ciąży. Udostępniła intymne wideo z USG

Lil Masti, znana skądinąd z upubliczniania niemal każdego aspektu swojego życia, nie omieszkała zrelacjonować wizyty u ginekologa, podczas której wykonano dopochwowe badanie USG, potwierdzające ciążę.

- To był dzień przed Wigilią. Pierwsza wizyta u Mamy Ginekolog i potwierdzenie ciąży. Za każdym razem jak to oglądam mam ciarki na całym ciele. Najpiękniejsze Święta w moim i Tomka życiu - wspomina Bogusz. 

Na filmiku widać nie tylko rozemocjonowaną Seks Masterkę, ale także obraz z sondy penetrującej jej ciało. Dla wielu internautów to było zdecydowanie za dużo. 

- Gratulacje, brakuje jedynie filmiku z samego stosunku

- Bez kitu, jest duża szansa na live z porodu lub stories z poczęcia - komentują zniesmaczeni internauci.

Na influencerkę spadły gromy, że jest gotowa odrzeć się z intymności, żeby tylko podbić sobie zasięgi. Część internautów zapowiedziała, że jeśli przyszła mama dalej będzie tak bezceremonialnie wykorzystywała swoją popularność, to zrobią jej "unfollow". - Miej trochę szacunku dla twojego przyszłego dziecka - apelują zdegustowani obserwatorzy. 

Wcześniej Lil Masti udostępniła wideo ze swoją reakcją na wynik testu ciążowego oraz nagrała moment, w którym jej partner przy świątecznym stole wyjmuje z prezentu zalane płytki z dwiema kreskami. 

Też uważacie, że to już przesada? A może radosnymi chwilami zawsze warto się dzielić?