slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Problemy zdrowotne Krzysztofa Jackowskiego. „W trybie pilnym zrobiono mi operację”

3 min. czytania
14.06.2023 14:13

Jasnowidz Krzysztof Jackowski otrzymał wiadomość od fanki, której partner miał poważne problemy zdrowotne. W swojej niedawnej audycji postanowił dodać im otuchy. – Też przeżyłem walkę o życie związaną z sercem – wyznał przy okazji.

Krzysztof Jackowski szczerze o problemach zdrowotnych. „W trybie pilnym zrobiono mi operację”
fot. YouTube: JASNOWIDZ Krzysztof Jackowski Official
slot: billboard
slot: billboard

Jasnowidz Jackowski dostał wiadomość od fanki, której partner walczył o życie. Miłosz był podłączony do płucoserca i wymagał intensywnej opieki lekarskiej. Profeta z Człuchowa postanowił wesprzeć potrzebujących widzów ciepłym słowem i przy okazji podzielił się informacjami na temat swoich problemów zdrowotnych.

Zobacz także: Jasnowidz Jackowski mówi o przyszłości Tuska. "Zniknie"

Jasnowidz Jackowski opowiedział o problemach zdrowotnych

Krzysztof Jackowski w swoich audycjach zwykle opowiada o wizjach lub przeczuciach, które go nachodzą. Jego przepowiednie czasami okazywały się prawdziwe, co pomagało policjantom w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Jednak tym razem profeta z Człuchowa postanowił nagrać film w nieco innej konwencji. Część swojej audycji poświęcił na to, by opowiedzieć o swoich problemach zdrowotnych.

Jackowski powiedział, że o swoich dolegliwościach dowiedział się wskutek nieszczęśliwego wypadku. Choć efekty problemów z sercem dostrzegał już wcześniej, nie badał się do czasu, aż postawiono mu diagnozę. Jasnowidz zemdlał na stacji paliw.

Spieszyłem się do domu… Jechałem jeszcze nieswoim autem z Warszawy… I pamiętam ten moment, kiedy to stanąłem na dwupasmówce pod Warszawą... Jadąc na Bydgoszcz, stanąłem na CPN-ie, szybko zatankowałem na trasę, żeby już do Człuchowa dojechać i – pamiętam – wybiegłem z tego CPN-u i [ruszyłem – przyp. red.] biegiem do samochodu. A kiedy dobiegłem do samochodu, zrobiło mi się słabo – opowiadał Jackowski.

Jeden z pracowników stacji zwrócił uwagę na słabnącego profetę. Zaoferował pomoc, ale Jackowski ją odrzucił, tłumacząc, że po prostu zakręciło mu się w głowie. W końcu uznany jasnowidz wsiadł do auta i odjechał. Po kilkunastu kilometrach poczuł ucisk w klatce piersiowej.

Akurat wtedy zauważyłem zjazd na następny CPN – relacjonował jasnowidz.

Zjechał z trasy i zatrzymał się na stacji. Czuł, jak jego serce przyspieszyło rytm. Otworzył drzwi do auta, by w razie wypadku, ludzie mogli zobaczyć, że coś mu się stało.

Może to była adrenalina, że drugi raz już takie coś [dzieje się – przyp. red.] po krótkim czasie. I adrenalina spowodowała, że bałem się, że umrę. To straszne uczucie – mówił profeta.

Zadzwonił po pomoc. Specjaliści przyjechali na miejsce, zmierzyli mu ciśnienie krwi i stwierdzili nieprawidłowości w pracy serca. Mimo to Krzysztof Jackowski nie zgodził się na przewiezienie do szpitala, ponieważ prowadził nie swoje auto. Później wypalił niecałego papierosa i zasłabł.

Nazajutrz na reanimacji w Szpitalu Bielańskim w Warszawie odzyskiwałem świadomość i zdawałem sobie coraz bardziej sprawę, że to nie są żarty – wspomniał Jackowski.

Diagnoza była jednoznaczna – stenoza aortalna. Jest to postępująca choroba, która skutkuje koniecznością wymiany zastawek w sercu na sztuczne. Jackowski zwlekał z decyzją o operacji przez kilka lat.

Po kilku latach ponownie omdlałem i w trybie pilnym zrobiono mi tę operację – powiedział Jackowski.

Operację zrobiono mu w dzień urodzin, 1 czerwca 2016 roku. Na szczęście wszystko skończyło się pomyślnie. Od tamtej pory jasnowidz Jackowski żyje ze sztuczną zastawką.

Prędzej czy później każdemu z nas przyjdzie stanąć przed momentem, w którym nasz udział w tym filmie – w którym się często denerwowaliśmy, harowaliśmy, zatracaliśmy, byliśmy szczęśliwi – on się kończy. I te koniec najczęściej następuje w kompletnie nieoczekiwanym momencie – skonkludował jasnowidz.

Redakcja poleca

Źródła: RadioZET.pl

slot: leaderboard_pod_art