Obserwuj w Google News

Karolina Pajączkowska przeszła piekło w TVP. „Mobbing był karą za rzetelność”

3 min. czytania
09.09.2023 22:08

Karolina Pajączkowska przez kilka miesięcy nie pojawiała się na antenie TVP. Nieoczekiwanie poinformowała, że nie przedłuży umowy z publicznym nadawcą. Krótko później o swoją sytuację zawodową zaczęła oskarżać Michała Adamczyka. Teraz prezenterka zdradziła, co przeżywała w pracy.

Karolina Pajączkowska przeszła piekło w TVP
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Karolina Pajączkowska najpierw poinformowała, że nie wraca do TVP, a potem zaczęła sugerować, że to Michał Adamczyk odpowiada za całą sytuację. Niedawno na jaw wyszło, że prowadzący „Wiadomości” miał brutalnie pobić kochankę, a byłej żonie miał grozić, iż ją zniszczy. Karolina Pajączkowska ujawniła, że Adamczyk wobec niej również miał dopuszczać się przemocy. Na maile wołające o interwencję nie reagował nawet prezes TVP. Prezenterka skarżyła się na szykany oraz zachowania noszące znamiona mobbingu.

Karolina Pajączkowska wyjawiła również, że jest w posiadaniu nagrań oraz mailu z udziałem Michała Adamczyka – i nie tylko jego. Jednak nie chce ich publikować, ponieważ praca w TVP jest dla niej zamkniętym etapem. Teraz ujawniła nieco więcej na temat tego, co wyrabiało się na Woronicza.

Zobacz także:  Zamiast seminarium wybrał TVP. Znany tancerz służył u księdza Popiełuszki

Karolina Pajączkowska przeszła piekło w TVP

„Cztery miesiące temu ktoś postanowił, że zniszczy moje życie i moją karierę. Tak po prostu, bez powodu… W tamtym czasie gdy dopiero co skończyłam swój pierwszy film dokumentalny i zaczynałam produkcję drugiego, z dnia na dzień moje życie, które dotychczas znałam, przestało istnieć. »Koledzy«, których szanowałam i z którymi spędzałam czas, nagle zniknęli lub zamilkli. Została mi tylko rodzina. Przepłakałam 3 miesiące, w trakcie których mierzyłam się ze stanami lękowymi, atakami paniki i depresją. Pomogła mi opieka psychiatryczna, najbliżsi i mój syn” - wyjawiła Karolina Pajączkowska w instagramowym wpisie.

Prezenterka kontynuowała, pisząc, że ma dość chowania się, ukrywania i siedzenia cicho. Przyznała, że to oprawcy, a nie ofiary, powinni siedzieć zamknięci w domach, bojąc się opinii publicznej. Karolina Pajączkowska podziękowała też internautom za okazane wsparcie.

„Jeśli kiedykolwiek mierzyliście się z przemocą słowną czy mobbingiem - pamiętajcie, że oprawcy właśnie o to chodzi. Chodzi mu o to, żeby was uciszyć i stłamsić. Mnie nie uciszą i nie stłamszą”- dodała. Następnie zaczęła udzielać się w sekcji komentarzy i odpierała krytykę.

Niektórzy zarzucili jej, że ujęcia z wojny w Ukrainie zestawia z kadrami z zabawy. Prezenterka odpisała, że to, co przeżyła w TVP i stres z tym związany, był intensywniejszy niż ten, który przeżyła na froncie. Zaznaczyła, że wojna to przemoc oraz metafora. W innych komentarzach napisała, co stoi za jej odejściem z TVP oraz że ma dowody na swoją prawdomówność.

Redakcja poleca

Zostałam zmuszona odejść z pracy. Powodem była aktywność pana Michała A.; Wszystko zostało zabezpieczone przez mojego prawnika. W sądzie będą przedstawione zarówno nagrania jak i liczne emaile potwierdzające moją wersję - czytamy.

Karolina Pajączkowska nie ominęła też pytania internauty, który chciał się dowiedzieć, gdzie była prezenterka, gdy strajkowały kobiety w całej Polsce. Ta odpowiedziała, że gdy wyraziła wsparcie uczestniczkom protestu, została zawieszona na antenie. Przez pół roku nosiła czarne sukienki i nigdy nie ukrywała, że walczy o lepszy los kobiet. W innym z komentarzy przyznała, że „mobbing był karą za rzetelność” i że próbowano ją złamać, aby „przystąpiła do układu”. W TVP ma panować „całkowite poddaństwo lub banicja”.

Nie przegap
Gwiazdy zwolnione z TVP
8 Zobacz galerię
fot. Mateusz Grochocki/East News, VIPHOTO/East News, VIPHOTO/East News