Karol Strasburger dociął Cichopek i Kurzajewskiemu. Dał cenną radę Paulinie Smaszcz
Karol Strasburger skomentował aferę z Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim. Gospodarz "Familiady" nie ukrywa, że jest zniesmaczony tym, jak zachowują bohaterowie konfliktu, zarówno Kurzopki, jak i Paulina Smaszcz. Udzielił im pewnej rady.
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski wywołali sensację, ogłaszając w mediach, że są razem. Para potwierdziła związek w "Pytaniu na śniadanie", co zdaniem wielu obserwatorów było niepotrzebne i mało profesjonalne. W dodatku rozjuszyło znaną z bezkompromisowych wypowiedzi Paulinę Smaszcz, która dostała asumpt do wywołania wojny z byłym mężem.
Karol Strasburger krytykuje skandal z Cichopek i Kurzajewskim
Zniesmaczony wrzawą wokół Kurzopków nakręcaną przez Paulinę Smaszcz jest Karol Strasburger. Prezenter "Familiady" dziwi się, że sprawa nabrała takich rozmiarów, ale winni temu są jego zdaniem sami bohaterowie całego zamieszania. Nie zamierza nikogo bronić, bo według niego każdy z trójki dołożył swoje do pieca. 75-latek hołduje jednak starym zasadom dobrego wychowania i uważa, że prywatne spory należy rozwiązywać kulturalnie i z daleka od mediów.
- Myślę sobie, że niezależnie od tego, jakie są racje, bo w racje nie wchodzę, nie znam dokładnie tych zawiłości wewnętrznych i prywatnych, ale myślę sobie, że za dużo tego dobrego. To są na tyle sprawy prywatne i osobiste, że ciągłe pojawianie się z nimi to jest nie moja bajka. To się załatwia samemu ze sobą, trzeba się umówić na kawę, albo w sądzie, ale nie powinni się ludzie tym zajmować i nie powinno się o tym mówić - skomentował Karol Strasburger w rozmowie z JastrząbPost.
Prezenter zasugerował, by Paulina Smaszcz dała sobie spokój z oskarżeniami, bo w ogólnym rozrachunku nic dobrego jej to nie przyniesie.
- Wydaje mi się, że te niekończące się historie, kto kogo zostawił i kto z kim znowu jest, to - jak mogę komuś radzić - lepiej zostawić na boku, bo trochę tego za dużo i działa to przeciwko tym ludziom i przeciwko samej sprawie - powiedział.
Myślicie, że bohaterowie skandalu wezmą sobie te wskazówki do serca?