Ewa Minge poruszona śmiercią Gabriela Seweryna. Uderza w ratowników
Ewa Minge jest poruszona nagłą śmiercią Gabriela Seweryna. W mediach społecznościowych odniosła się do sprawy. Nie kryje swojego oburzenia i uderza w polski system i ratowników medycznych.
Ewa Mige to kolejna osoba, która zabrała głos w sprawie niespodziewanej śmierci Gabriela Seweryna. Okoliczności, w których zmarł 56-letni "Versace z Głogowa" budzą wiele pytań. Mężczyzna do szpitala przyjechał taksówką, bo wezwane do domu pogotowie nie udzieliło mu pomocy. Niestety, kilka godzin po tym, jak medycy podali mu leki i przeprowadzili badania, doszło u niego do nagłego zatrzymania krążenia. Mimo reanimacji celebryta zmarł. Wcześniej opublikował w mediach społecznościowych poruszający materiał, w którym mówił o złym stanie zdrowia i bólu w klatce piersiowej.
Ewa Minge jest wstrząśnięta śmiercią Gabriela Seweryna
Ewa Minge jest jedną z najbardziej znanych polskich projektantek mody, znaną także za granicą. W swoich mediach społecznościowych pokazuje swoje życie zawodowe, ale też często komentuje różne bieżące wydarzenia społeczne czy show-biznesowe. Designerka wcześniej wypowiadała się m.in. na temat relacji Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego, parokrotnie wbiła kij w mrowisko, atakując feministki, a tym razem jest bardzo poruszona śmiercią Gabriela Seweryna. Jak przekazała w swoim najnowszym wpisie na Instagramie, nie znała gwiazdora "Królowych życia" i spotkała się z nim raz w życiu. Mimo to postanowiła stanąć w jego obronie. Projektantka zauważyła, że celebryta pośmiertnie mierzy się z hejtem o to, że w krytycznej sytuacji nagrywał filmik.
"Poza epizodycznym spotkaniem lata temu nie znałam człowieka. Tragiczne zakończenie jego życia i dramatyczne, prześmiewcze komentarze w sieci, że nagrywał film i był on ważniejszy w takiej chwili od ratowania życia, są przerażające. Gdyby nie ten film nikt by się nie dowiedział prawdy. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla zachowania pracowników pogotowia, które stało w oddali i czekało na policję. Mężczyzna ten nie tańczył z nożem, a prawdopodobnie miał atak paniki, spowodowany ciężkim bólem" — napisała projektantka.
W kolejnych słowach przekazała, że postanowiła wypowiedzieć się na ten temat, bo podobną historię przeżył jej syn. "Zabieram głos, bo mój syn dwa lata temu także taksówką dotarł do szpitala po odmowie przyjazdu pogotowia i zaleceniu wzięcia aspiryny. W konsekwencji po wielogodzinnej operacji udało się lekarzom uratować mu życie, które było poważnie zagrożone" — grzmi Minge.
Ewa Minge uderza w system. "Bezdomny to menel, chory — to pijany"
Projektantka zauważa, że system edukacji ludzi do zawodów medycznych jest niekompletny, bo studenci przygotowują się do zawodu i pracy z chorobą, a nie z człowiekiem. "Dopóki na studia medyczne będą egzaminy w postaci testów czy podliczania punktów z matury i brak edukacji w kierunku pracy z pacjentem, a nie z oderwaną od niego chorobą, będziemy mieli więcej podobnych przypadków. Mamy kulawy system, mamy chore, bezduszne społeczeństwo, które reaguje entuzjastycznie na memy w internecie, a nie zauważa umierającego na ulicy człowieka. Bezdomny to menel, chory to pijany lub naćpany, a taki osobnik to śmieć. Nikomu do głowy nie przyjdzie, że za tymi ludźmi kryją się przeważnie ludzkie tragedie. Narkomania, alkoholizm, to ciężkie trudne do leczenia choroby. Nie zawsze branie tych substancji jest spowodowane chęcią odlotowej zabawy. Często jest to konsekwencja walki ze stanami lękowymi, depresjami, nerwicami i innymi problemami natury psychicznej" — podsumowała projektantka.
Co ciekawe, pod wpisem Ewy Minge swój komentarz pozostawił Rafał Grabias, wieloletni partner zmarłego, również znany z "Królowych życia". " Jedyny głos rozsądku w tej całej medialnej burzy. Dziękuje" — napisał.
Źródło: Radio ZET
- Krzysztof Stanowski ujawnił, kogo zobaczymy w Kanale Zero. Na pewno ich znacie
- Małgorzata Rozenek pod lupą ekspertki. Jak radzi sobie w Sejmie?
- Reżyser "Królowych życia" zdruzgotany śmiercią Gabriela Seweryna. Wzruszające słowa