Charlize Theron nie może wydobrzeć. Nabawiła się tego jeszcze w latach 90.
Charlize Theron podzieliła się niedawno osobistym wyznaniem. Aktorka przyznała mediom, że wciąż mierzy się ze skutkami mody z poprzednich dwóch dekad. „Wciąż dochodzę do siebie” – przyznała w rozmowie z magazynem. O co konkretnie chodzi?
Charlize Theron jest jedną z najpopularniejszych aktorek Hollywood. Gwiazda ma na swoim koncie wiele cenionych ról, a w 2004 roku została nagrodzon Oscarem. Theron nie zwalnia jednak tempa i wciąż pozostaje aktywna zawodowo. 48-latka spełnia się jednak nie tylko jako aktorka, lecz także producentka, a swoim patronatem objęła m.in. serial „Mindhunter”.
Charlize Theron podzieliła się nietypowym wyznaniem: „Wciąż dochodzę do siebie”
Charlize niezmiennie może pochwalić się również statusem ikony. W latach 90. zachwycała salony swoim talentem, modą i nienagannym wizerunkiem. Aktorka wiernie podążała za trendami i prędko znalazła się w gronie tych osób, które dla idealnego wyglądu wyskubywały sobie brwi. Posiadaczkami cieniutkich kreseczek nad oczami były m.in. Jennifer Lopez, Kate Moss, Jennifer Aniston czy Pamela Anderson.
Choć moda na cieniutkie brwi znów zagościła na salonach, okazuje się, że Charlize Theron wcale nie wspomina tego trendu miło. W najnowszej rozmowie z magazynem „InStyle” aktorka przyznała, że radyklanie wyskubane włoski były jej wizerunkową wtopą wszech czasów.
„Wciąż dochodzę po tym do siebie” – przyznała.
Gwiazda nie zdradziła jednak, dlaczego żałuje swoich dawnych decyzji. Być może jej brwi, tak jak w przypadku wielu innych kobiet, po czasie przestały po prostu odrastać? O tym można jedynie spekulować.
- Laluna Unique o wypadku syna Sylwii Peretti: „Też tak zapie*dalałam samochodem”
- Książę Harry perfidnie wszystkich okłamał? Brytyjskie media są wściekłe
- Śmierć księżnej Diany w „The Crown”. Tak pokaże to Netflix
Te gwiazdy się nie starzeją. Mimo upływu lat nadal wyglądają świetnie [GALERIA]
Tu się dzieje
