slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Artur Barciś otarł się o śmierć. „Płakałem w mokrym od potu barłogu”

2 min. czytania
13.07.2023 09:48

Artur Barciś opowiedział o strasznej chorobie. Aktor ledwo uszedł z życiem. Lekarze poinformowali go, że jego organizm chce się poddać. W chwilach kryzysu artysta mógł liczyć na wsparcie ukochanej żony.

artur-barciś-otarł-się-o-śmierć-płakałem-w-mokrym-od-potu-barłogu
fot. Jacek Dominski/East News
slot: billboard
slot: billboard

Artur Barciś zyskał ogromną sympatię widzów, dzięki roli Tadzika Norka w „ Miodowych latach”. Później zaskoczył publiczność, wcielając się w wyrachowanego Czerepacha w „ Ranczu”. Nawet grając przebiegłego polityka, znalazł sposób na to, by widownia serialu TVP polubiła niejednoznaczną postać. Aktor przeżywał trudny czas w okresie pandemii. Tak jak wielu Polaków zachorował na COVID-19. Zakażenie koronawirusem doprowadziło go na granicę życia i śmierci. W najnowszym wywiadzie Barciś opowiedział o zmaganiach z chorobą.

Artur Barciś opowiedział o ciężkiej chorobie. „Organizm wahał się, czy walczyć, czy się poddać”

Aktor udzielił wywiadu dziennikarce Twojego Stylu i powrócił wspomnieniami to okresu choroby. Podczas rozmowy wyznał, że był na granicy życia i śmierci. - O tym, jak blisko byłem śmierci, dowiedziałem się po fakcie, po kilku dniach walki z COVID-em - samotnie, w domu. Zaprzyjaźniony lekarz, któremu opowiedziałem, co się ze mną działo, uświadomił mi, że mój organizm wahał się, czy walczyć, czy się poddać. Nie byłem tego świadom - opowiadał.

Barciś zdradził, że wychowywał się na wsi w naprawdę trudnych warunkach i niejednokrotnie musiał walczyć o przetrwanie. To pozwoliło mu wierzyć, że i tym razem da radę i pokona wirusa. - Życie mnie przeczołgało. (…) Czułem się strasznie, przez pięć dni leżałem niemal bez życia, a jednak nie dopuszczałem myśli, że to się może stać, choć płakałem w mokrym od potu barłogu, dusząc się od kaszlu i gorączki - wspominał.

Redakcja poleca

Artur Barciś przeżył trudne chwile. W walce z chorobą wspierała go żona

Traumatyczne przeżycia sprawiły, że aktor bardzo krytycznie wypowiadał się o osobach, które nie chciały się zaszczepić. Podkreślał też, że najgorsza w zakażeniu koronawirusem jest samotność. - Kiedy mamy grypę czy anginę, to bliscy są obok, na wyciągnięcie ręki. Ugotują rosół, przyniosą herbatę, poprawią poduszki. Ta choroba wyklucza obecność innych ludzi. Skazuje na samotność. I to jest upiorne. Chorzy odchodzą w samotności - mówił.

Na szczęście podczas choroby Barciś mógł liczyć na wsparcie żony. Choć nie przebywali oni pod jednym dachem, rozmowy przez telefon podtrzymywały artystę na duchu. - COVID spowodował, że znalazłem się na granicy, i nie wiedziałem, w którą stronę popchnie mnie los. Byłem sam w domu. Leżałem w barłogu, potwornie się pociłem, ale nie miałem siły, żeby zmienić pościel. Nie spałem pięć dób. Na szczęście dzięki komórce Beba cały czas była przy mnie - opowiadał z czułością o żonie Beacie na łamach portalu Viva.pl.

Redakcja poleca
Te gwiazdy wygrały z koronawirusem
13 Zobacz galerię
fot. Viphoto/ East News
slot: leaderboard_pod_art