Agnieszka Włodarczyk daje synowi fast foody? „Nie jestem święta”
Agnieszka Włodarczyk jest w szczęśliwym małżeństwie z Robertem Karasiem. Para doczekała się synka Milana. Aktorka żaliła się, że w miejscach dla dzieci dostępne są fast foody. Jedna z internautek wytknęła jej hipokryzję.
![Agnieszka Włodarczyk daje synowi fast foody? „Nie jestem święta”](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/agnieszka-wlodarczyk-daje-synowi-fast-foody-nie-jestem-swieta/22515949-1-pol-PL/Agnieszka-Wlodarczyk-daje-synowi-fast-foody-Nie-jestem-swieta_content.jpg)
Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś wzięli ślub w listopadzie 2023 roku. Już wcześniej doczekali się dziecka. Aktorka często dzieli się z internautami trudami macierzyństwa. Ostatnio umieściła post na Instagramie, gdzie zaobserwowała, że w miejscach zabaw dla dzieci są fast foody. Internauci zaczęli wytykać jej hipokryzję i wnet zaczęła się burza.
Agnieszka Włodarczyk o fast foodach w miejscach dla dzieci
Aktorka i piosenkarka zamieściła post na Instagramie. Podzieliła się spostrzeżeniami dotyczącymi obecności słodyczy i fast foodów w miejscach, gdzie bawią się dzieci.
„W każdym kraju chyba to samo. Fast foody i słodycze w miejscach dla dzieci. I o ile kumam, że dla większości to po prostu rarytas przy okazji zwiedzania, to zastanawia mnie, ile w tym wszystkim naszej winy. Bo przecież to my rodzice uczymy dziecko jak i co jeść. Skoro sztuczne jedzenie schodzi najbardziej, to jest przerażające” – napisała Agnieszka Włodarczyk.
Żona Roberta Karasia przyznała, że sama potrafi poczęstować syna czymś niezdrowym. Takie przekąski nie zastępują mu jednak pełnowartościowych posiłków.
„Nie jestem święta i daję czasem Milanowi coś niezdrowego (sama też się skuszę), ale nie zamiast obiadu czy śniadania. Szkoda, że na placach zabaw dla dzieci nie ma wyboru. Ciekawe czy jabłka i arbuzy schodziłyby gorzej? Dostałam od Was tyle wiadomości, że wolę porozmawiać tutaj pod postem. Widzę, że chcecie podzielić się swoimi spostrzeżeniami…” - dodała aktorka.
Internauci wytykają Agnieszce Włodarczyk hipokryzję
Choć wiele osób zgodziło się z opisem do posta partnerki Roberta Karasia, to znalazły się komentarze wytykające hipokryzję. „Dziwi mnie to, że Twój mąż taki sportowiec a traktuje swoje ciało jak śmietnik, jedząc cały ten shit! Pewnie ma duży autorytet u wielu dorastających i młodych ludzi i trochę słaby im daje przykład…” - napisała użytkowniczka Instagrama.
Agnieszka Włodarczyk wdała się w dyskusję z internautką: „Ale on nie będzie żył przeciwko sobie, na pokaz i żeby innym dogodzić. Nigdy nie udawał świętego. Post jest na inny temat”.
„Nie rozumiem, dlaczego nagle komuś przeszkadza śmieciowe jedzenie w bawialniach, jak Milan patrzy na to codziennie w domu” – drążyła dalej temat jedna z użytkowniczek. Aktorka ucięła rozmowę komentarzem: „Odobserwuj go, jak ci przeszkadza. Rozmowa jest czcza. I lekko zalatuje czepialstwem. Nie wiesz, co Milan widzi w domu, bo cię w nim nie ma. Nie tracę więcej czasu”.
Ktoś inny z kolei zapytał Agnieszkę Włodarczyk, czy sama nie je fast foodów. Aktorka przyznała, że sama je może dwa razy do roku, jednak jej mąż Robert Karaś żywi się nimi często.