0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Sara Boruc uderza w influencerki: „Tego nie można nazwać pracą”

2 min. czytania
21.10.2022 08:03

Sara Boruc udzieliła ostatnio wywiadu, podczas którego opowiedziała o działalności jej marki odzieżowej. Gwiazda przyznała, że nie uważa reklamowania produktów przez influencerki za pracę. Co jeszcze powiedziała?

sara-boruc-uderza-w-influencerki
fot. VIPHOTO/East News

Sara Boruc przypomniała o sobie, udzielając wywiadu, w którym zdradziła, dlaczego rozpadła się jej przyjaźń z Mariną Łuczenko-Szczęsną. Gwiazda nie przebierała w słowach, oceniając jej zdaniem fałszywy świat polskiego show-biznesu. W rozmowie poruszona została także kwestia pieniędzy, która wydaje się być tematem tabu. Sara raczej nie musi martwić się wzrostem cen i inflacją. Z sukcesami prowadzi firmę biżuteryjną i markę odzieżową. Może też liczyć na wsparcie męża, Artura Boruca. Mimo dobrej sytuacji finansowej nie czuje się „odrealniona”. W udzielonym wywiadzie wyznała, że sama robi zakupy i zna ceny podstawowych produktów. Uderzyła też w działalność influencerek, której w jej ocenie nie można nazwać pracą.

Redakcja poleca

Sara Boruc krytykuje influencerki: „Firmy płacą ogromne pieniądze za głupoty”

Dziennikarz Wirtualnej Polski zauważył, że Sara reklamuje na Instagramie wyłącznie produkty jej marki i pokusił się o stwierdzenie, że gwiazda nie jest influencerką. Boruc przyznała, że może liczyć na łatwy zarobek, ponieważ wciąż otrzymuje propozycje promowania produktów. Świadomie jednak z nich rezygnuje.

Zawsze mnie to bolało, że to robiłam w ogóle, ale też ciągle mam te propozycje. One są kuszące, bo te firmy płacą ogromne pieniądze za głupoty tak naprawdę, bo to jest tylko pięć minut twojego czasu. Dla kogoś, kto robi to zawodowo, to jest tylko pięć minut nagrania czegokolwiek. To jest kuszące. Nawet jak się ma pieniądze, to myślisz sobie: „żeby zarobić tyle, to muszę coś zrobić, muszę się napracować”. A tego nie można nazwać pracą

- powiedziała szczerze Sara.

W dalszej części wywiadu żona Artura Boruca przyznała, że ma kilka kont bankowych i nie wie, ile ulokowała na nich pieniędzy. Wyznała też, że jej firma modowa naprawdę dobrze się rozwija, dlatego myśli ona o rozszerzeniu dostępnej w sklepie oferty. W przyszłości marzy o zaprezentowaniu kolekcji na jednym z najważniejszych wydarzeń w świecie mody Fashion Weeku.