0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Hanna Lis szczerze o swojej chorobie. "To, że jestem matką, zakrawa o cud"

2 min. czytania
29.10.2021 15:19

Hanna Lis nie ukrywa, że cierpi na endometriozę. Dziennikarka w mediach społecznościowych oswaja swoją chorobę i dużo o niej dyskutuje z fankami. Ostatnio opublikowała post, w którym przyznała, że lekarze musieli zawalczyć o obie ciąże dziennikarki. "Jestem mamą, co zakrawa na cud" - wyznała Lis na Instagramie.

Hanna Lis
fot. Mateusz Jagielski/ East News

Hanna Lis choruje na endometriozę. Dziennikarka na Instagramie często dyskutuje ze swoimi fankami o tym schorzeniu, oswajając chorobę. Ostatnio opublikowała szczery wpis odnośnie macierzyństwa.

Redakcja poleca

Hanna Lis szczerze o swoje chorobie. "To, że jestem matką, zakrawa o cud"

"Nie jestem „perfekcyjną mamą”, ale JESTEM MAMĄ, co zakrawa na cud. Ale nie było tu „cudu”, a wielka praca lekarzy, którzy walczyli o moje ciąże i uratowali obie moje fantastyczne córki. Miałam szczęście, bo zaszłam w ciąże (a nie powinnam, to akurat zakrawa na cud), ale przede wszystkim dlatego, że trafiłam na mądrego, empatycznego lekarza, śp. profesora Tomasza Niemca, który w 1998 roku wiedział (w przeciwieństwie do większości ginekologów w Polsce), czym jest ENDOMETRIOZA. Jemu zawdzięczam przywilej bycia matką" - przyznała Hanna Lis, zdradzając, jak niektórzy medycy podchodzą do endometriozy.

"Minęły 23 lata, a kobiety wciąż słyszą, jak ja przed laty, „TAKA PANI URODA”, „ma boleć”, „histeryzujesz”. Nie: nie ma boleć, nie powinno, nie musi. Na zdjęciu po prawej stronie trzymam 5-letnią Julkę na kolanach, szeroko się uśmiecham do aparatu ... i umieram z bólu. Bo w bliźnie po cesarskim cięciu mam już guza wielkości śliwki. A Julka właśnie na nim siedzi. Po kolejnych kilku latach bólu, i lekceważenia tegoż przez kolejnych lekarzy, odważyłam się zawalczyć o siebie. Przeszłam ciężką operację. O kilka lat za późno, bo „lekarze” twierdzili (znowu), że histeryzuję i „szkoda psuć taki ładny brzuszek skalpelem”. Miałam szczęście: bo straciłam „tylko” lwią część mięśnia prostego brzucha, w którym przez kilka lat rósł kolejny guz, wielkości pomarańczy. Inne dziewczyny straciły nerki, jajniki, jelita, szansę na macierzyństwo... długo by wymieniać.

Na koniec Hanna Lis zaapelowała do wszystkich kobiet, aby walczyły o siebie i nie dali się zbywać w gabinetach lekarskich.
"Jestem endo-free od lutego 2009 roku. Jestem matką. Jestem szczęściarą, wiem. Tak (w końcu) trafiłam na mądrych lekarzy. Ale także: kiedy ci niemądrzy wyrzucali mnie za drzwi, wracałam oknem. Dziewczyny: walczcie o siebie, nie dajcie się zbywać, ENDOMETRIOZA TO NIE JEST TWOJA URODA" - podsumowała.

Prywatnie Hanna Lis jest mamą dwóch córek: Julii oraz Anny.

Te polskie gwiazdy dokonały coming outu. Głośno opowiedziały o swojej orientacji [GALERIA]