Zastrzelono psa gwiazdora Łez. "Umierał 6 godzin". Muzyk apeluje o pomoc
Adam Konkol z zespołu Łzy poinformował, że zastrzelono mu psa. Szpic miniaturowy konał przez kilka godzin. Muzyk poprosił w sieci o pomoc w znalezieniu sprawcy. Na informatora czeka nagroda pieniężna.
Adam Konkol jest współzałożycielem i gitarzystą zespołu Łzy. Formacja razem z wokalistką Anną Wyszkoni wylansowała przed laty szereg przebojów, m.in. "Agnieszka już dawno...", "Narcyz się nazywam" oraz "Oczy szeroko zamknięte". W listopadzie w grupie doszło do rozłamu. Konkol opuścił Łzy, wchodząc w konflikt z pozostałymi członkami zespołu i poinformował o planach kontynuowania działalności muzycznej z nowym składem oraz powrotu na scenę z nowym materiałem utrzymanym w duchu dawnych hitów Łez.
Muzyk cały czas pozostaje w kontakcie z fanami. W weekend za pośrednictwem Facebooka Adam Konkol przekazał druzgocące wieści o stracie ukochanego psa. Jego szpic miniaturowy Misio został zastrzelony, gdy wybiegł z domu na dwór. Aktualnie trwają poszukiwania zabójcy psa. Były kompozytor Łez oferuje nagrodę pieniężną osobie, która pomoże ustalić tożsamość sprawcy.
Adam Konkol z zespołu Łzy stracił psa. Zwierzę zostało zastrzelone
Poruszający post pojawił się na facebookowym profilu Adama Konkola w sobotę wieczorem.
Dziś między godziną 10 a 13 w Bełku na końcu ulicy Wysokiej ktoś zastrzelił nam pieska. Tak, zastrzelił, to był malutki "Misio", pomeranian, który nikomu nie zrobił nigdy krzywdy. Wszyscy w domu płaczą, dzieci płaczą. Ludzie jak was można nie nienawidzić? Osoba, która wskaże i udowodni, kto zastrzelił naszego pieska, otrzyma od nas 10 000 zł. Wiemy już, że z broni myśliwskiej Remington - przekazał muzyk.
Adam Konkol załączył zdjęcia Misia, w tym rany postrzałowej na ciele psa.
W kolejnym wpisie muzyk szczegółowo opisał przebieg zdarzeń, po czym zwrócił się do sprawcy okrutnego czynu.
Dostajemy mnóstwo wsparcia i wiele zapytań. Sprawa jest zgłoszona na policji. Nasz piesek wyleciał z domu o godz. 12:10 a o godz. 13:00 sąsiad już dzwonił, że leży w śniegu i czy ma go nam przywieźć. Piesek umierał 6 godzin, miał silny organizm. Strzał przestrzelił jego brzuch na wylot, tak żeby nie uszkodzić futra, typowy strzał w lisa. Nic nie usprawiedliwia tego, nic. Nasze dzieci nadal są załamane i nie potrafią tego zrozumieć. Ten, kto to zrobił wie, że to zrobił, nawet jak się "pomylił", to wie na sto procent, dlatego mam do niego apel. Jeśli masz jeszcze jakiś honor, jeśli masz jaja, to przyznaj się, nawet jeśli zabiłeś go "niechcący", po prostu się przyznaj. Pokaż, że coś zostało z Ciebie z człowieka - zaapelował Adam Konkol.
W komentarzach płyną kondolencje i słowa wzburzenia. Niemniej znawcy tematyki myśliwskiej zwracają uwagę, że taki strzał nie mógł paść z broni, o której wspomniał Konkol. W komentarzach doszło do burzliwej wymiany zdań między ekspertami a muzykiem.
Gdyby był strzelony z broni myśliwskiej to umarłby od razu. Pocisk myśliwski fragmentuje i zostawia znacznie większy wylot od wlotu. Jeśli wlot i wylot jest jednakowej wielkości to pewnie strzał z wiatrówki - wyjaśnia jeden z internautów.
Z wiatrówki i na wylot? Biegli chyba się lepiej znają od nas? - tłumaczył Adam Konkol.
Z całym szacunkiem, ale chyba Pan nie widział postrzału z broni myśliwskiej. Po strzale na brzuch, z naboju myśliwskiego, z tego psa to by nawet futerko nie zostało. Proszę mi wierzyć, jestem myśliwym i wiem jak wygląda taki strzał do lisa i ile z takiego lisa zostaje.
(...) Ktoś, kto posiada taką broń nie ma rozumu i używa jej poza łowiskiem. De facto kłusuje i jeszcze myli cele. Trzymam kciuki, że go znajdą - piszą do Adama Konkola internauci.
Miejmy nadzieję, że policji przy pomocy osób poruszonych losem pieska uda się wkrótce ująć sprawcę.
Dzień Psa: gwiazdy pozują z pupilami. Oto najsłodsze psy w polskim show-biznesie [FOTO]
Tu się dzieje
