Obserwuj w Google News

Paramore: zespół po przejściach. Ich nowy przebój „Hard Times” podbija Radio ZET!

Redakcja
3 min. czytania
12.07.2017 13:27

Mówi się, że prawdziwy zespół poznasz wtedy, gdy mimo problemów nie rezygnuje z grania i tworzenia nowej muzyki. Kłótnie w bandach to rzecz normalna, gorzej jak próba ich rozwiązania kończy się na sali sądowej. To wszystko przeżyła grupa Paramore, która powróciła w tym roku z albumem „After Laughter”.

Paramore: zespół po przejściach. Ich nowy przebój „Hard Times” podbija Radio ZET!
fot. Youtube (Fueled By Ramen)

„Hard Times” to obecnie jedna z najpopularniejszych piosenek w Radiu ZET. Słuchaczom szybko przypadła do gustu, o czym świadczy wysoka od dłuższego czasu pozycja na naszej liście przebojów ( zagłosuj tutaj). Słuchając nowego singla, aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu ten amerykański zespół grał zupełnie co innego.

Nastolatkowie grający pop punk i emo, którzy podbili Amerykę

Paramore powstało w 2004 roku, kiedy członkowie byli jeszcze nastolatkami. Wszystko zaczęło się, kiedy Hayley Williams przeprowadziła się do Franklin nieopodal Nashville, słynnej muzycznej stolicy Stanów Zjednoczonych. Artystka poznała wtedy basistę Jeremy’ego Davisa i braci Farro, którzy formowali właśnie swój band.

Grupa znajomych zaprzyjaźniła się, stworzyła zespół i zaczęła koncertować na małych festiwalach. Opłaciło się, bowiem Paramore zauważyła alternatywno-rockowa wytwórnia Fueled by Ramen. Nastolatkowie podpisali kontrakt i wydali w 2005 roku swój debiutancki album „All We Know Is Falling”. Grupa postawiła na mocne gitarowe granie, gdzie punk łączył się z emo i rockiem.

paramore
fot. Paramore w 2008 roku / ons.pl

Ich muzyka szybko zyskała mnóstwo młodych fanów, którym spodobał się buntowniczy styl zespołu, świetny wokal Williams i emocjonalne teksty. Z kolejną płytą „Riot!” w 2007 roku przyszedł więc też sukces komercyjny. Do składu dołączył Taylor York. Single „Misery Business”, „Crushcrushcrush” i „That’s What You Get” zostały świetnie przyjęte, a Paramore zyskiwało miano jednego z najciekawszych nowych bandów. Młoda formacja doczekała się w 2008 roku pierwszej nominacji do prestiżowej nagrody Grammy. Zespół przegrał ostatecznie w kategorii „najlepszy młody artysta” z Amy Winehouse.

Popularność grupy rosła. Zaproszono ich nawet do współpracy przy ścieżce dźwiękowej do hitowego „Zmierzchu” – w ten sposób powstał słynny utwór „Decode”. W 2009 roku pojawił się ich następny album „Brand New Eyes”, na którym grupa zawarła obok siebie ostre granie, nieco klasycznego rocka i ballady. Ich muzyka zaczęła być coraz bardziej znana także poza Stanami Zjednoczonymi. Paramore ruszyło w wielką, światową trasę koncertową, która dotarła także do Warszawy. Niestety, był to początek sporych problemów zespołu.

Bracia Farro opuszczają Paramore

W trakcie światowego tournée Josh i Zac Farro poinformowali o odejściu. Do mediów trafiło oświadczenie Hayley Williams, które nie spodobało się jednemu z braci. W odpowiedzi Josh zaatakował wokalistkę na swoim blogu. Rodzeństwu zaczęły przeszkadzać atmosfera i zachowanie wytwórni, którzy traktowali ich jako tych mniej ważnych w zespole.

Nowa płyta, wielki sukces na gali Grammy i kolejne odejście

Trzy lata po odejściu braci Farro trzyosobowa grupa zaprezentowało światu album „Paramore”. Brzmienie płyty było dla wielu słuchaczy ogromnym zaskoczeniem. Po raz pierwszy w swojej historii Paramore odeszło od ostrego, gitarowego grania i zaczęło poważnie flirtować z popem. Ruch ten został doceniony przez większość krytyków. W 2015 roku zespół doczekał się pierwszej nagrody Grammy za utwór „Ain’t It Fun”, który niedługo potem stał się ich największym przebojem.

Mimo tylu sukcesów z czwartą płytą, formacja po raz kolejny musiała zmierzyć się z kłopotami. Pod koniec 2015 roku Jeremy Davis, dobry przyjaciel Hayley Williams i jeden z założycieli kapeli, podjął decyzję o opuszczeniu Paramore. Rozstanie nie przebiegło jednak pozytywnie. Jak się później okazało, głównym problemem były kwestie finansowe. Basista wniósł do sądu akt oskarżenia, w którym domagał się od liderki zespołu zaległych pieniędzy za ostatni album. Byłym znajomym udało się porozumieć i zakończyć spór kilka miesięcy temu.

Piąty album i wielki powrót Farro

W maju 2017 roku swoją premierę miał krążek „After Laughter”. Prace nad nim nie należały jednak do najłatwiejszych, o czym świadczą zawarte na albumie teksty. Jak przyznali Williams i York w wywiadach, czas po odejściu Davisa był jednym z najtrudniejszych w całym ich życiu. Wokalistka, nie widząc dalszego sensu w graniu, niejednokrotnie była gotowa zakończyć działalność zespołu. Zmagała się z depresją.

Do powrotu zachęcił ją sam York. 27-latek skupił się na nowym materiale, którym zaczął stopniowo dzielić się także z Williams. Duet rozpoczął prace na następną płytą i zaprosił do współpracy dawnego członka Zaca Farro.

Nowy album to kolejny etap w karierze Paramore. Muzycy otworzyli się na zupełnie inne brzmienia. „After Laughter” to spory ukłon w stronę synth popu i new wave’u, czego najlepszym przykładem są single „Hard Times” i „Told You So”.

RadioZET.pl/PK