Obserwuj w Google News

Eurowizja 2022: skandal przed polskimi eliminacjami. Juror oceni swoją piosenkę? Odpowiedział

2 min. czytania
09.02.2022 15:11

Przed nami krajowe eliminacje do Konkursu Eurowizji 2022, które wywołują dużo emocji. Kontrowersje wywołał fakt, że jeden z jurorów jest także współtwórcą piosenki, którą miałby oceniać. Szymon Orłowski w opublikowanym oświadczeniu skomentował sprawę.

Kadr z teledysku Ani Barcyn
fot. screen:YouTube

Eurowizja 2022 przed nami, po raz kolejny będziemy mogli podziwiać galę, na której zaprezentują się artyści z całej Europy, walcząc o głosy widzów i jurorów. Tegoroczna gala odbędzie się w Turynie w dniach 10-14 maja, a polscy widzowie będą trzymać kciuki za naszego reprezentanta. Polska doskonale radzi sobie w Eurowizji Junior, w "dorosłej" odsłonie imprezy od wielu lat nie możemy pochwalić się większymi sukcesami. W 2021 roku swoich sił próbował Rafał Brzozowski, jednak nie zachwycił. Jego następca zostanie wyłoniony podczas krajowych eliminacji zaplanowanych na 19 lutego. O możliwość reprezentowania naszego kraju walczyć będzie dziesięciu artystów, między innymi Ania Byrcyn, Lidia Kopania, Krystian Ochman czy Karolina Lizer. Ich występy oceni profesjonalne jury, w którym zasiądą takie sławy jak Marek Sierocki i Halina Frąckowiak. Spore kontrowersje wywołało pojawienie się w jury kompozytora Szymona Orłowskiego.

Rzecz jasna nie chodzi o kompetencje muzyka, jego doświadczenie i umiejętności są powszechnie znane. Problem w tym, że o zwycięstwo w eliminacjach Ania Byrcyn walczyć będzie z piosenką "Dokąd?", a nazwisko Orłowskiego widnieje na liście osób, które współtworzyły utwór. Pojawiły się opinie, że może on nie być obiektywny. Sam zainteresowany postanowił odnieść się do sprawy w oświadczeniu opublikowanym za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Michał Szpak Edyta Górniak Cleo
24 Zobacz galerię
fot. AP/East News, Zenon Zyburtowicz/East News, SPUTNIK/EAST NEWS
Redakcja poleca

Eurowizja 2022: afera przed krajowymi eliminacjami. Juror wydał oficjalne oświadczenie

Na profilu Szymona Orłowskiego na Facebooku pojawił się wpis, w którym muzyk odnosi się do zamieszania wokół utworu "Dokąd?". Podkreślił, że jedynie nagrał partię instrumentu do piosenki i nie wiedział nawet, że została ona zgłoszona do konkursu.

- Jestem niezależnym, profesjonalnym muzykiem sesyjnym, basistą, współpracuję i nagrywam dla różnych artystów. Nagrywałem bas do utworu Ani Byrcyn na początku września, dostałem gotową kompozycję od producenta, Darka Polubca, do której poprosił, żebym nagrał żywy instrument. Nie jestem autorem, współautorem, nie wiedziałem nawet, że piosenka zostanie zgłoszona do konkursu, a ponadto sesja miała miejsce jeszcze zanim ogłoszono konkurs - czytamy.

Orłowski zaznaczył także, że współpracuje z wieloma artystami, a wszystkim uczestnikom krajowych eliminacji życzy powodzenia, nikogo nie wywyższając.

- Z Darkiem Polubcem pracujemy przy programie "Jaka to melodia?" - nagrywam i opracowuję utwory dla wielu artystów występujących w tym programie. Poza tym jestem kierownikiem muzycznym wielu koncertów telewizyjnych: Sylwester, kolędy, Wakacyjna Trasa Dwójki i wiele innych i tam również nagrywam i opracowuję utwory, a dzięki temu miałem możliwość pracy w studio w zasadzie z większością polskich artystów. Trzymam kciuki za wszystkich uczestników konkursu! - podsumował.

Przekonuje was takie wyjaśnienie?