Obserwuj w Google News

Dawid Podsiadło zagrał we Wrocławiu. Miasto dopłaciło miliony do koncertu? "To nie jest normalne"

2 min. czytania
01.08.2022 13:28

Dawid Podsiadło zagrał koncert we Wrocławiu dla 40 tysięcy fanów. Radny Wrocławia opublikował wpis, w którym poinformował, że miasto dopłaciło krocie do wydarzenia.

Dawid Podsiadło
fot. JAROSLAW JAKUBCZAK/POLSKA PRESS/Polska Press/East News

Dawid Podsiadło to aktualnie jeden z najbardziej rozchwytywanych polskich wokalistów. Fani z niecierpliwością wyczekują każdego nowego dźwięku nagranego przez artystę, a jego koncerty wyprzedają się na pniu. Chociaż muzyk występuje na największych dostępnych obiektach w kraju, a nawet oferuje fanom kilka dat imprez w tym samym mieście z rzędu, i tak zdobycie wejściówki na koncert wokalisty nie należy do najłatwiejszych zadań.

Dawid Podsiadło zagrał we Wrocławiu. Miasto dopłaciło do koncertu?

Jeden z ostatnich koncertów Podsiadły odbył się we Wrocławiu. Na stadionie zebrało się aż 40 tysięcy fanów znanego artysty. Miejscowy radny, Robert Grzechnik opublikował w sieci zaskakujący wpis związany z koncertem.

Redakcja poleca

Grzechnik poinformował, że Wrocław na koncercie Podsiadły nie zarobił, a wręcz stracił ogromną kwotę. Radny wymienił kwotę 2,2 milionów złotych.

Jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że Miasto musi dopłacić do tego koncertu 2,2 mln zł. Ta kwota znalazła się wśród poprawek do budżetu, które zostały przegłosowane na ostatniej sesji Rady Miejskiej Wrocławia.

Grzechnik zwrócił się o komentarz do komisji Budżetu i finansów. Spytał, czy przy tak dużym zainteresowaniu i sprzedaży biletów, naprawdę do koncertu należało dokładać tak dużą kwotę.

Radny Wrocławia twierdzi, że miasto straciło ponad 2 miliony na koncercie Podsiadły

Jak pisze radny Wrocławia:

W odpowiedzi otrzymałem informację, że umowa dotycząca organizacji koncertu była podpisywana 3 lata temu, że inne samorządy też podpisywały podobne umowy, że jest także element rozliczenia wpływu z biletów i prawdopodobnie ta kwota dopłaty pomniejszy się, ale urzędnicy nie wiedzą jeszcze, o ile.

Grzechnik zaznaczył, że rozumie wyjaśnienia, iż koncert w danym mieście to nie tylko koncert, ale również atrakcja turystyczna, dzięki której przyjezdni zostawiają pieniądze nie tylko w bileteriach. Wypełniony stadion to także potencjalni klienci wrocławskich barów, restauracji, hoteli i sklepów. Jednak ten argument nie przekonuje radnego:

Jednak to, że dopłacamy do koncertu z miejskiej kasy, przy pełnym stadionie, nie jest dla mnie normalne.