Dawid Podsiadło nie jeździ komunikacją miejską w Warszawie. Znamy powód
Dawid Podsiadło to jeden z najpopularniejszych polskich artystów. Nic więc dziwnego, że w miejscach publicznych atakują go tłumy fanów proszących o rozmowę lub wspólne zdjęcie. W wywiadzie dla „Newsweeka” Bartosz Dziedzic, producent płyty „Małomiasteczkowy”, wyznał, że przez sławę Podsiadło boi się pewnej rzeczy. Zdradził, o co chodzi.
Dawid Podsiadło nie jeździ komunikacją miejską
Muzyka Dawida Podsiadło robi furorę wśród słuchaczy. W ciągu zaledwie kilku lat młody wokalista stał się jedną z największych gwiazd polskiej muzyki. Hit za hitem, diamentowe płyty, wyprzedane w kilka minut koncerty.
W najnowszym wydaniu „Newsweeka” możemy poczytać o fenomenie Taco Hemingwaya i Dawida Podsiadło, którzy już 28 września wystąpią razem na PGE Narodowym w Warszawie. W artykule pojawił się również wywiad z producentem hitowego albumu „Małomiasteczkowy” — Bartoszem Dziedzicem, który zdradził ciekawe informacje na temat 26-letniego Podsiadło.
Wielki sukces jego trzech płyt sprawił, że artysta nie może narzekać na brak dobrze płatnych propozycji zawodowych. Producent opowiedział, że za ciężko zarobione pieniądze wokalista kupił mieszkanie, które wcześniej wynajmował: „Jak ma na coś ochotę, to po prostu to robi”.
Niestety, Dawid Podsiadło musi borykać się także z ciemnymi stronami sławy. Nie jest mu łatwo funkcjonować w codziennym życiu, gdzie zmaga się z problemem braku prywatności, m.in. w komunikacji miejskiej.
— Kiedyś przyjechałem do niego tramwajem. Powiedział, że nigdy nie robił tego w Warszawie — zdradził producent, który próbował zachęcić wokalistę, aby spróbował. Dawid Podsiadło miał jednak wyznać, że ma obawy przed tym z powodu swojej dużej popularności: „Nie mogę, gdyż jestem gwiazdą”.
Dziedzic dodał także, że muzyk chętnie podróżuje i lubi dalekie wyjazdy, gdzie może poczuć się anonimowym człowiekiem.
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, kiedy Dawid Podsiadło porusza temat zmagań z wielką sławą. W przeboju „Trofea” artysta wprost nawiązuje do popularności, z którą musi się zmagać każdego dnia: „Skrzynka pełna, nie wysyłaj nic, powoli tracę głos, jeszcze kilka przyjemnych płyt, wyjadę w końcu stąd”.
RadioZET.pl/Newsweek/PK