slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Tomasz Kot żałuje współpracy z Patrykiem Vegą? „Absolutna porażka”

2 min. czytania
14.03.2023 09:49

Tomasz Kot udzielił wywiadu, w którym opowiedział o współpracy z Patrykiem Vegą. Aktor ocenił twórczość kontrowersyjnego reżysera. Wymienił też filmy, które uważa za swoje aktorskie porażki.

tomasz-kot-żałuje-współpracy-z-patrykiem-vegą-absolutna-porażka
fot. Pawel Wodzynski/East News, MATEUSZ GROCHOCKI/Dzien Dobry TVN/East News
slot: billboard
slot: billboard

Tomasz Kot był ostatnio gościem podcastu Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. Prowadzący talk-show w TVN wspomniał, że aktor nie chciał przyjąć propozycji wystąpienia w jego programie. Było to na krótko po tym, jak zagrał w filmie Patryka Vegi „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć”. Wcześniej Kot pojawił się także w innej powszechnie krytykowanej produkcji reżysera. Czy „Ciacho” wspomina równie źle jak „Wyjazd integracyjny” Przemysława Angermana?

Redakcja poleca

Tomasz Kot nie zostawił na tych filmach suchej nitki. Jak wspomina współpracę z Patrykiem Vegą?

Aktor w takcie rozmowy z dziennikarzami przyznał, że w pewnym momencie Patryk Vega był jednym z najpopularniejszych reżyserów w Polsce, a aktorzy marzyli, by móc współpracować z kontrowersyjnym twórcą. Nie inaczej było w przypadku Tomasza Kota.

- Był taki moment, że każdy aktor w kraju chciał zagrać u Patryka Vegi. Krytycy chwalili Dorocińskiego w „Pitbullu”. (...) Patryk mnie wziął na jakieś zdjęcia próbne, ale nie mogłem [u niego zagrać], bo robiłem kolejny sezon „Niani”. Później była „Hela w opałach”. W pewnym momencie Patryk mówi, że „Ciacho” to będzie taki polski przekręt, będą wybuchać samochody, i tego w Polsce jeszcze nie było. Oczywiście się zgodziłem - mówił aktor.

Okazuje się jednak, że nie uważa on, aby komedia była najgorszą produkcją z jego udziałem. „Absolutną porażką” nazywa film „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć”.

- „Ciacho” nie wyszło. Przychodzi Patryk i mówi, że w komedie to może nie, wracamy do ostrego męskiego kina. Pomyślałem, że to będzie taki „Pitbull”, tylko z drugiej wojny światowej. W międzyczasie pojawił się jeszcze „Wyjazd integracyjny” - wspomniał o kolejnej nieudanej polskiej komedii Kot.

Aktor przyznał, że zdecydował się wziąć udział w „Wyjeździe…” ze względu na obsadę aktorską, jednak nie jest zadowolony z efektu końcowego. Postanowił natomiast wskazać także filmy, z których jest dumny.

- Choć „Zimna wojna” technicznie była najbardziej widocznym filmem, osobiście nie jest ważniejsza niż „Bogowie” - powiedział o hitowych produkcjach z jego udziałem.

Pamiętacie jeszcze występy Tomasza Kota w polskich „paździerzach”? A może skupiacie się tylko na jego dobrych rolach?

slot: leaderboard_pod_art