slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Marcin Dorciński próbował 1200 razy. W końcu zagrał u boku Toma Cruise'a

2 min. czytania
06.07.2023 13:23

Marcin Dorociński już dawno przyznał, że „knuje” coś większego. Plotki okazały się prawdą, ale nikt się nie spodziewał, że mowa o projekcie tak dużego kalibru. Polski aktor zagrał w najnowszej części „Mission Impossible: Dead Reckoning”. Dorociński opowiedział przy okazji o kulisach zagranicznych castingów. Są gorsze, niż nam się wydawało.

Mission Impossible: Marcin Dorciński próbował 1200 razy. Zagrał z Tomem Cruise
fot. Michał Woźniak/East News
slot: billboard
slot: billboard

Marcin Dorociński już od wielu lat podbija zagraniczny rynek filmowy. Jakiś czas temu głośno mówiło się o jego roli w miniserialu „Gambit Królowej”, jednej z głośniejszych produkcji Netflixa ostatnich 3 lat. Oprócz tego aktor wystąpił w brytyjskim filmie „303. Bitwa o Anglię” Davida Blaira czy w „Operacji Anthropoid” Seana Ellisa. Właśnie premierę miał film „Mission Impossible: Dead Reckoning”, w którym zagrał Dorociński. Co więcej – wiemy już, że aktor jeszcze raz wystąpi obok Toma Cruise’a.

Zobacz też:  Piotr Adamczyk wygryzł Marcina Dorocińskiego. Aktor zarobi krocie

Marcin Dorociński w „Mission Impossible”. Potwierdza plotki

Marcin Dorociński nie ukrywa, że zagranie w „Mission Impossible” było dla niego dużym przeżyciem. W końcu mowa o kultowej dziś serii, którą aktor kojarzył jeszcze z lat młodości.

- Toma Cruise widziałem w @topgunmovie i na plakatach u koleżanek, a plan filmowy zza okna przejeżdżając autobusem 119 obok @wfdif.chelmska21 przy Chełmskiej. I gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że 26 lat później będę grał w ostatnich dwóch częściach sagi o Ethanie Huncie, u reżysera, który napisał scenariusz filmu „Podejrzani” i „Top Gun: Maverick” to powiedziałabym – „nie, to niemożliwe”, popukałbym się po głowie i czym prędzej się oddalił - wspominał aktor.

Gdy Marcin Dorociński zamieścił w sieci post, w którym potwierdzał swój udział w serii „Mission Impossible”, wielu myślało, że taka współpraca w przypadku tego aktora była tylko kwestią czasu. Okazuje się, że niezupełnie – Dorociński wyznał, że castingi nie są łatwym orzechem do zgryzienia. Przebić się jest niesamowicie trudno.

- Sukcesy nie przychodzą same, mają to do siebie, że długa droga do nich najczęściej okupiona jest wyrzeczeniami, porażkami, upadkami, rozczarowaniami – zaznaczył.

Redakcja poleca

Jak wygląda casting filmowy za granicą? Marcin Dorociński nie ukrywa, że jest trudno

Marcin Dorociński poinformował, że wystąpi w obu częściach „Mission Impossible: Dead Reckoning” (druga premię ma w następnym roku), jednak okazuje się, że brał udział w castingach do poprzedniej części. Wtedy przegrał.

- Pierwszym castingiem, który otrzymałem od mojej londyńskiej agencji był MI – Ghost Protocol. Przegrałem. Od tego czasu nagrałem ponad 1200 self tape’ów. I przegrałem je wszystkie. Pierwszy self tape wygrałem w zeszłym roku – po ponad dziesięciu latach żmudnych nagrań, wielkich nadziei i starań. Po 1200 wcześniejszych bolesnych i dotkliwych porażkach. I te dwa wygrane to była @netflixvalhalla i MI: Dead Reckoning. I teraz mogę dzielić się moją radością z Wami – poinformował aktor.

Na koniec Dorociński polecił swoim obserwatorom, by wierzyli w marzenia i nie poddawali się: - Dlatego wierzcie w swoje marzenia i nie poddawajcie się. Wasz wielki sen, wyczekane marzenia mogą czekać za rogiem. Cierpliwości i odwagi. Szerokości! Dziękuję Wam za wsparcie! Jestem wzruszony – zakończył Dorociński.

John Malkovich
8 Zobacz galerię
fot. Moeller/face to face/REPORTER/East News
slot: leaderboard_pod_art