0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Polskie filmy na Nowych Horyzontach 2022. W programie wielkie hity zagranicznych festiwali

5 min. czytania
21.07.2022 09:00

Nowe Horyzonty 2022 słynie z kina artystycznego z całego świata. W programie tegorocznej edycji nie brakuje jednak też świetnych polskich filmów, które podbiły zagraniczne festiwale. Fani rodzimej kinematografii na pewno znajdą coś dla siebie. Jakie polskie filmy zobaczymy na Nowych Horyzontach 2022 we Wrocławiu?

Nowe Horyzonty 2022 polskie filmy na festiwalu
fot. mat. prasowe Nowe Horyzonty

Festiwal Nowe Horyzonty 2022 odbędzie się w dniach 21-31 lipca. Tegorocznej edycji przyświeca hasło „Kino przesilenia”, a na widzów we Wrocławiu czeka aż 271 filmów i niemal 600 seansów.

W programie festiwalu pojawi się mnóstwo zagranicznych produkcji, ale nie zabraknie również wartych uwagi filmów polskich twórców.

Redakcja poleca

Nowe Horyzonty 2022: polskie filmy na festiwalu. Jakie tytuły znajdziemy w programie?

Polskie filmy to bardzo ważna część Nowych Horyzontów. W programie festiwalu zawsze znajdziemy zupełnie premierowe tytuły, hity zagranicznych festiwali czy interesujące rodzime produkcje, które miały swoją premierę w ostatnich miesiącach.

Jakie polskie filmy zobaczymy na Nowych Horyzontach 2022 we Wrocławiu? Poniżej prezentujemy kilka tytułów, na które na pewno warto zwrócić uwagę.

Nowe Horyzonty 2022: Ponad 270 filmów, w tym 40 hitów Cannes i inne niespodzianki programu [LISTA]

„IO”, reż. Jerzy Skolimowski

Najnowszy, bardzo eksperymentalny film polskiego reżysera podbił festiwal w Cannes, gdzie otrzymał prestiżową nagrodę Jury. Jego bohaterem jest osiołek. Jak czytamy w oficjalnym opisie filmu przygotowanym przez organizatorów, „Skolimowski tworzy prostą, lecz oszałamiającą wizualnie, uniwersalną przypowieść o kondycji współczesnego społeczeństwa, o braku równowagi między światami człowieka i zwierzęcia. To również cudownie poetycki film o potrzebie wolności i ubezwłasnowolnieniu”.

„Słoń”, reż. Kamil Krawczycki

Bartek mieszka w wiosce na Podhalu, gdzie prowadzi niewielkie gospodarstwo i opiekuje się samotną matką. Pewnego dnia poznaje Dawida – nieco starszego od siebie mężczyznę, który po wielu latach nieobecności przyjeżdża w rodzinne strony. Szybko rodzi się między nimi uczucie, a wraz z nim w Bartku budzi się inne skrywane od dawna pragnienie. (...) Reżyser i scenarzysta filmu Kamil Krawczycki kreśli portret obu bohaterów subtelną kreską, tworząc dojrzałą, pięknie opowiedzianą historię miłości oraz odkrywania samego siebie na nowo. Z tej kameralnej, intymnej i niezwykle szczerej opowieści, inspirowanej częściowo biografią samego twórcy, wyłania się też historia wielkiej odwagi. Takiej, która wykuwa się stopniowo, wbrew uprzedzeniom, głębokim społecznym uwikłaniom i trudnym do zrzucenia zależnościom (oficjalny opis filmu od organizatora)

„Głupcy”, reż. Tomasz Wasilewski

Twórca "Płynących wieżowców" i "Zjednoczonych stanów miłości" powraca filmem zasługującym na miano najradykalniejszego w jego dorobku. Niekonwencjonalne małżeństwo (Marlena ma 62 lata, Tomasz jest o dwie dekady młodszy) wiedzie ustabilizowane życie w nadmorskiej miejscowości. Ich związek zaczyna przeżywać kryzys, gdy Marlena postanawia zaopiekować się chorym synem. Ale już od początku jest jasne, że zwyczajność tej relacji to tylko pozory, bowiem Marlena (Dorota Kolak) i Tomasz (Łukasz Simlat) funkcjonują w odkształconym, odrealnionym, momentami wręcz surrealistycznym świecie. (oficjalny opis filmu od organizatora)

„Braty”, reż. Marcin Filipowicz

Tytułowe „braty”, Filip i Bartek, próbują uporać się z dorosłością. Rodzinna tragedia w drastyczny sposób zmienia rodzeństwu życie – mają je całe przed sobą, a jakby właśnie stanęło w miejscu. Ich ojciec wpada w narkotykowy cug, a bracia oddalają się od siebie i nic nie jest już takie samo. Filip ma nadzieję, że może wszystko wróci jeszcze do normy. Jest wycofanym, zagubionym i ślepo wpatrzonym w starszego brata 17-latkiem. Włóczy się po mieście, pali blanty za garażami i ucieka w swoją największą pasję – jazdę na deskorolce. Czarno-biały, intymny debiut Marcina Filipowicza przepełniony jest muzyką, bezpretensjonalnym buntem i rozczarowaniem dorosłością. (oficjalny opis filmu od organizatora)

„Cicha ziemia”, reż. Aga Woszczyńska

Tytułowa cisza nie ma w sobie nic sielskiego, choć akcja filmu rozgrywa się w czasie wakacji na włoskiej wyspie, gdzie Anna (Agnieszka Żulewska) i Adam (Dobromir Dymecki) wynajmują dom z widokiem. Z daleka, jak wiadomo, widok jest piękny, dlatego małżeństwo woli zachować dystans. Pełna lodówka, pełne portfele, zabezpieczone alarmem drzwi i przymknięte oczy gwarantują im ochronę przed kontaktem z rzeczywistością – do czasu gdy odkryją, że w posiadłości nie działa basen. Usterka, której natychmiastowej naprawy żądają, niebezpiecznie naruszy ich strefę komfortu. Do wygodnego, zautomatyzowanego życia pary wedrą się chaos, strach i śmierć, a błoga cisza okaże się zwykłą zmową milczenia. Trzymający w napięciu film Woszczyńskiej pozwala, by wrzące emocje powoli podchodziły pod gładką powierzchnię. Ale zagrożone małżeńskie status quo to tylko metafora szerszej, politycznej alienacji i obojętności, z jaką od lat obserwujemy unoszące się na wodzie trupy. (oficjalny opis filmu od organizatora)

„Iluzja”, reż. Marta Minorowicz

Słyszeliście kiedyś o Pando? To największy organizm na świecie: wygląda jak skupisko topoli, ale w rzeczywistości wszystkie pnie mają to samo DNA i wyrastają z jednego systemu korzeniowego. Gdy ktoś się po nim przechadza, może odnieść wrażenie, że idzie przez las, ale nie ulegajcie iluzji – to jedno gigantyczne drzewo. Tłumaczy to uczniom nauczycielka Hanna (Agata Buzek). Wkrótce jednak przerywa lekcje – mimo prób zachowania pozorów normalności nie jest w najlepszej kondycji. Kilka miesięcy wcześniej zaginęła jej nastoletnia córka. Policja jest bezradna, niebawem ma zamknąć sprawę, dlatego Hanna szuka z mężem (Marcin Czarnik) alternatywnych rozwiązań: detektywów, jasnowidzów, w końcu rozpoczyna własne śledztwo. Jednak coraz trudniej przychodzi jej – podobnie jak widzowi – odróżnić rzeczywistość od iluzji... Kręcony w magicznych trójmiejskich pejzażach film Marty Minorowicz, autorki pokazywanego na Berlinale poetyckiego filmu "Zud", łączy elementy kryminału z psychologicznym portretem osoby, której świat zakrzywił się i stracił ostrość. (oficjalny opis filmu od organizatora)

„Nie zgubiliśmy drogi”, reż. Anka Sasnal, Wilhelm Sasnal

Ewa (Agnieszka Żulewska) jest nauczycielką angielskiego i tłumaczką, ale zatrudnia się jako opiekunka starszej pani, którą ma zabawiać lekturą i rozmową. Eryk (Andrzej Konopka) pracuje na uniwersytecie, bardziej jednak niż literatura zajmuje go pomoc potrzebującym, co – podobnie jak jego wybuchowe usposobienie – przysparza mu sporo problemów. Oboje mają niełatwy charakter, czują, że nie dostają od życia tyle, na ile zasługują. Punktów styczności może być więcej – wspólna przeszłość albo przyszłość? Stosując chłodną obserwację, Nie zgubiliśmy drogi analizuje poziomy wyobcowania bohaterów oraz granice bycia w świecie na własnych zasadach. (oficjalny opis filmu od organizatora)

„Silent Twins”, reż. Agnieszka Smoczyńska

Agnieszka Smoczyńska opowiada w niezwykle empatyczny sposób o milczących bliźniaczkach. Oparty na reportażu Marjorie Wallace film jest prawdziwą historią June i Jennifer Gibbons, czarnych sióstr z Walii, które od dzieciństwa rozmawiały tylko ze sobą. Dziewczyny odmawiające werbalnej komunikacji z rodziną, nauczycielami i rówieśnikami tworzą symbiotyczny, choć nie pozbawiony rywalizacji duet. Ich życie toczy się za zamkniętymi drzwiami pokoju: w wyobraźni, we wspólnych (z wiekiem coraz mniej niewinnych) zabawach i na kartach książek, które piszą. (oficjalny opis filmu od organizatora)

Blisko - kadr z filmu
11 Zobacz galerię
fot. materiały prasowe Nowe Horyzonty