Henry Silva nie żyje. Hollywoodzki gwiazdor "Ocean's Eleven" miał 95 lat. "Nasze serca są złamane"
Henry Silva nie żyje. W wieku 95 lat zmarł światowej sławy aktor, znany z takich hitów jak "Ocean's Eleven" i "Johnny Cool". Był jednym z najbardziej charakterystycznych gwiazdorów Hollywood.

Henry Silva nie żyje. Amerykański aktor miał 95 lat
Henry Silva nie żyje. W wieku 95 lat zmarł jeden z najbardziej charakterystycznych amerykańskich aktorów. Szczególnie chętnie obsadzany był w roli czarnych charakterów ze względu na oryginalną urodę. Ogromną popularność przyniosła mu rola w pierwotnej wersji filmu "Ocean's Eleven".
- Nasze serca są złamane z powodu śmierci Henry'ego Silvy, jednego z najmilszych, najłagodniejszych i najbardziej utalentowanych ludzi, którego miałam zaszczyt nazywać swoim przyjacielem. Był ostatnią żyjącą gwiazdą oryginalnego filmu "Oceans Eleven". Kochamy Cię Henry, będzie Ci brakowało - napisała na Twitterze Deana Martin, córka legendarnego aktora Deana Martina.
Henry Silva odszedł w środę 14 września. Ostatnie chwile życia spędziła w kalifornijskim Motion Picture and Television Fund Hospital. Gwiazdor zmarł z przyczyn naturalnych.
Henry Silva nie żyje. Hollywoodzki gwiazdor zmarł w wieku 95 lat
Henry Silva zyskał rozpoznawalność dzięki rolom czarnych charakterów, występował między innymi w westernach i kryminałach takich jak "Bravados" czy "Ryzykowna gra". Popularność przyniosła mu kreacja sycylijskiego gangstera w dramacie "Johnny Cool". Wielbiciele produkcji sensacyjnych doskonale kojarzą go z roli najemnika Zagona w "Nico", gdzie zagrał u boku Stevena Seagala.
Ostatni raz Silva pojawił się w epizodycznej, symbolicznej roli w "Ocean's Eleven: Ryzykowna gra" z 2001 roku. Znany był także jako aktor dubbingowy, jego głosem mówił między innymi Bane z kultowej animacji "Batman: The Animated Series".