Michał Adamczyk grozi władzom TVP. Chce „ukarać winnych”
Na Woronicza trzęsie się ziemia. Zapowiadane przez rządzących zmiany w Telewizji Polskiej zaczęły wchodzić w życie, choć sympatykom dotychczasowego „ładu” trudno się z tym pogodzić. Nowym prezesem TVP został Michał Adamczyk, który grozi, że ukarze „winnych”.
Od 19 grudnia na najwyższych szczeblach pracowniczej hierarchii Telewizji Polskiej panuje chaos. Właśnie wtedy Sejm przyjął uchwałę o przywróceniu bezstronności i ładu prawnego mediów publicznych i PAP. Następnie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odwołał rady nadzorcze i prezesów TVP, Polskiego Radia i PAP. Jednocześnie powołał rady nadzorcze, które mianowały członków zarządów wymienionych przedsiębiorstw.
5 dni później Maciej Łopiński przekazał w sieci, że w związku z ustąpieniem ze stanowiska Mateusza Matyszkowicza, uchwałą rady nadzorczej został on mianowany prezesem zarządu TVP. Moc prawną tejże uchwały podważył sam Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
„Niniejszym, jako reprezentujący Skarb Państwa, który posiada 100% akcji w kapitale zakładowym spółki pod firmą Telewizja Polska S.A. z siedzibą w Warszawie („Spółka”), oświadczam, że w związku z odwołaniem w dniu 19 grudnia 2023 roku przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Spółki („WZA”) poprzedniej Rady Nadzorczej Spółki oraz powołaniem w tym dniu przez WZA nowej Rady Nadzorczej Spółki, wszelkie czynności odwołanej przez WZA Rady Nadzorczej są nieważne z mocy prawa. Zatem uchwała odwołanej Rady Nadzorczej Spółki z 24 grudnia 2023 roku nr 148/X/2023 o delegowaniu członka odwołanej Rady Nadzorczej (Pana Macieja Łopińskiego) na stanowisko prezesa Zarządu Spółki, jest prawnie bezskuteczna, ponieważ została podjęta przez organ nieistniejący” – czytamy w oświadczeniu.
Michał Adamczyk zagroził władzom TVP
Wszystko wskazuje na to, że Telewizja Polska niedługo całkiem pożegna się z mianem tuby propagandowej PiS-u. Zapowiadane przez dotychczasową opozycję zmiany dotknęły już część pracowników TVP. Wśród tych, których nie zobaczymy już na antenie publicznego nadawcy znaleźli się Danuta Holecka i Miłosz Kłeczek.
Pracy jak na razie nie stracił natomiast niesławny Michał Adamczyk. Pracownik mediów, który – jak donosił Onet – znęcał się nad swoją kochanką, został mianowany „prezesem” Telewizji Polskiej. O tym, że objął stanowisko, poinformowała w sieci Joanna Lichocka. Teraz nowy „szef” TVP zagroził nowym władzom stacji.
Informując na X/Twitterze o objęciu przez Adamczyka stanowiska, Lichocka napisała: „Jego głównym zadaniem jest przywrócenie ładu korporacyjnego i zatrzymanie działań na szkodę spółki. Mamy nadzieję, że minister kultury zaprzestanie łamania prawa”.
Sam Adamczyk też zabrał głos. Jego oświadczenie pojawiło się na oficjalnym twitterowym profilu TVP Info. Nowy „prezes” zapowiedział w nim, że zamierza walczyć o przywrócenie zgodnego z prawem porządku w TVP.
– Obejmując funkcję prezesa zarządu TVP, obiecuję, że uczynię wszystko, by jak najszybciej przywrócić w spółce ład prawny i korporacyjny, ukarać winnych łamania prawa, wznowić działanie wszystkich anten – oznajmił Adamczyk.
Przypomniał także, że jedynym organem, który powołuje prezesów Telewizji Polskiej, jest Rada Mediów Narodowych i wezwał tych, którzy zostali mianowani w inny sposób, by zaniechali „działań, które są podszywaniem się pod działania prawowitego zarządu TVP”.
– Z dużym smutkiem przyjmuję ogromne straty spowodowane przez bezprawne działania polityków powołanego 13 grudnia rządu i sprzyjających mu mediów konkurencyjnych, którzy działając bezprawnie, wyrządzili spółce ogromne, trudne dziś do oszacowania szkody – powiedział Adamczyk.
Źródła: Radio ZET/Twitter
- Niepokojące wyznanie Daniela Majewskiego. „Powoli się poddaję”
- Karpiel-Bułecka ma dość Sylwestra TVP w Zakopanem. "Trafił mnie szlag"
- Skiba skrytykował program "19.30". "Mdłe jak rozwodniony kompot"
To oni mają zmienić TVP na lepsze. Przedstawiamy nowe gwiazdy Telewizji Polskiej
Tu się dzieje
