slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Ela z „Sanatorium” została oszukana przez milionera. Pisze książkę o swoim życiu

3 min. czytania
17.06.2024 14:37

Elżbieta Urbaniak z 6. edycji „Sanatorium miłości” przeszła w życiu przez prawdziwe piekło. Seniorka przez 12 lat pracowała w USA, aby móc spłacić długi i utrzymać rodzinę w Polsce. Jej codzienność nie miała jednak wiele z amerykańskiego snu. Ela pisze właśnie książkę, w której opowie o swoim trudnym życiu za oceanem. Ujawniła szczegóły w rozmowie z RadiemZET.pl.

Elżbieta Urbaniak
fot. "Sanatorium miłości" TVP
slot: billboard
slot: billboard

Elżbieta z „ Sanatorium miłości” pisze książkę o swoim życiu. Co znajdzie się w tej historii?

Elżbieta Urbaniak z 6. edycji „Sanatorium miłości” nie miała łatwego życia. W ciągu ostatnich lat kobieta musiała zmierzyć się z przeciwnościami, które zgotował jej nie tylko los, ale i własna rodzina. Ela przez ponad dekadę pracowała w USA, aby móc spłacić długi i utrzymać mieszkające w Polsce córki. Za ocean ściągnęła ją siostra, która z czasem zaczęła traktować ją jak intruza. Nieznająca języka Elżbieta musiała wyprowadzić się od rodziny i zacząć żyć na swój własny rachunek. To jednak stało się dopiero początkiem jej problemów.

Redakcja poleca

Ela przeżyła na emigracji naprawdę wiele. Padała ofiarą oszustw, była nękana, a jednego roku powódź zniszczyła cały jej dobytek. W pewnym momencie doświadczona życiem Elżbieta postanowiła przelewać swoją historię na papier. Rozpoczęła prace nad książką, której do dziś nie udało się jej dokończyć. Uczestniczka „Sanatorium miłości” opowiedziała o szczegółach w rozmowie z RadiemZET.pl.

– Książka jest już na biurku. Zaczęłam pisać ją w Stanach, ale z ręką na sercu powiem, że nie chciałam ujawniać bliskim takiej prawdy o tym, co tam przeżyłam. Nie chciałam. Tak się stało jednak, że przez rodzinę miałam dużo nieprzyjemnych sytuacji. Zaczęłam tę książkę pisać w USA, a później zaczęłam się zastanawiać, jak to ludziom pokazać. Bodźcem do dokończenia tej książki stały się córki mojej siostry, które piszą o mnie rzeczy nieprawdziwe. Powiedziałam sobie, że nie mogę się szarpać na Facebooku, usprawiedliwiać się czy pisać, że to nieprawda – mówiła nam Elżbieta. Prace nad książką trwają. Ela przekazała nam, że mogą one potrwać nawet do jesieni. Seniorka zapewnia jednak, że książka na pewno zostanie wydana.

O czym opowiadać będzie książka Elżbiety? – Kiedyś była to myśl, żeby napisać ją o życiu w Stanach. Myślę jednak, że podzielę ją na rozdziały i pojawią się w niej też krótkie streszczenia o powrocie i pobycie w Polsce – zdradziła w rozmowie z RadiemZET.pl.

Redakcja poleca

Elżbieta z „Sanatorium miłości” została oszukana przez milionera. „Otworzyłam mu największe okno na świecie, a on ma mnie gdzieś”

Uczestniczka „Sanatorium miłości” opowiedziała nam również o tym, że na krótko przed powrotem do ojczyzny została oszukana przez rodzinę swojego męża. Siostrzeniec byłego męża Eli poprosił ją, aby pomogła mu w rozwoju biznesu za oceanem. Mężczyzna chciał sprzedawać swoje produkty na amerykańskim rynku, do którego drzwi otworzyła mu właśnie Elżbieta. Seniorka miała otrzymywać od niego udział ze sprzedaży, lecz finalnie do niczego takiego nie doszło. Po osiągnięciu celu siostrzeniec zerwał z nią kontakt i odciął od obiecanego źródła finansowego. Ela ma do żal do siostrzeńca męża, że ten jest wobec niej nieuczciwy.

– Nie mówiłam tego jeszcze w żadnym wywiadzie, ale jak byłam w Stanach, to dzwonił do mnie siostrzeniec mojego męża. On jest bardzo bogatym człowiekiem w Polsce i produkuje urządzenia fitnessowe. On zawsze do mnie dzwonił, żebym mu pomogła. Mówił, że jest tu i tam, nawet w Rosji, ale nie może przebić Ameryki. Ja – mimo że jestem bardzo operatywnym człowiekiem nawet w tym wieku – powiedziałam mu, że postaram się pomóc – przekazała nam Ela.

– Znalazłam osoby. On mi mówił, żebym wracała do Polski, że będę miała swój udział ze sprzedaży. Mówił do mnie: „Po co tam siedzisz. Masz dzieci, wracaj”. Ja wiedziałam, że emerytura w Polsce będzie niska, ale liczyłam na to, że będę korzystać z tych udziałów ze sprzedaży. Ja mu otworzyłam okno na całą Amerykę. On te urządzenia zaczął wysyłać od Florydy, a w tej chwili jest już prawie we wszystkich stanach. Ja już tego nie śledzę, bo jest mi przykro. Zablokował mnie wszędzie. Nie mam z nim kontaktu. Podałam człowiekowi rękę, otworzyłam mu największe okno na świecie, a on ma mnie gdzieś – powiedziała ze smutkiem.

Źródło: RadioZET.pl

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art